Autor komentarza w "FAZ" wskazuje na niemiecką współodpowiedzialność za rosyjską inwazję na Ukrainę. Reinhard Veser pisze także o niepokojącym zjawisku obserwowanym w niemieckiej debacie publicznej.
"Oparta na iluzjach polityka wobec Rosji to niemiecki wkład w obecną katastrofę" – pisze Reinhard Veser.
Usprawiedliwianie Rosji
"Jest oczywiste, kto zaczął tę wojnę, kto ma rację, a kto nie, kto jest ofiarą, a kto sprawcą. Wydawało się, że rakiety spadające na budynki mieszkalne w ukraińskich miastach nagle stworzyły szeroki konsensus, że reżim Władimira Putina jest niebezpiecznie agresywny i stanowi egzystencjalne zagrożenie dla demokracji w Europie. Przez krótki czas można było mieć nadzieję, że każdy przeciwny front, który temu przeczy albo relatywizuje, będzie tak mało znaczący, że nie będzie trzeba się już nim zajmować” – czytamy w komentarzu.
W niemieckich mediach coraz częściej pojawiają się głosy przeciw Zachodowi, który "nie wyszedł naprzeciw rosyjskim obawom”, wzywające do przerwania dostaw broni na Ukrainę oraz apelujące do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o zaprzestanie oporu w celu uniknięcia dalszych ofiar.
"To tylko mniejszość, która tak mówi. Ale jeżeli jej stanowisko wpływałoby na debatę w Niemczech tak, jak miało to miejsce od aneksji Krymu osiem lat temu po czas sprzed kilku tygodni, mogłoby to mieć fatalne konsekwencje" – pisze Veser.
Putin zagraża Niemcom
Komentator wskazuje, że te krytyczne głosy w rzeczywistości nawołują "do appeasementu wobec reżimu, który celowo terroryzuje i zabija ludność cywilną w Ukrainie, który tworzy w Rosji nowy totalitaryzm, mający oczyścić naród z «lumpów» i «zdrajców» oraz który wywołuje przerażenie wśród mieszkańców Europy Środkowej i Wschodniej".
Tymczasem, jak wprost pisze Veser, Putin zagraża także Niemcom. "Jeżeli w tej wojnie nie zostanie pokonany albo osłabiony tak bardzo, że nie będzie zdolny do kolejnych agresji, nie zatrzyma się na Ukrainie. Ukraińcy walczą także o naszą wolność” – zauważa dziennikarz.
Veser pisze także o gazociągu Nord Steram 2 i nazywa go elementem "agresywnej polityki" Rosji. Wskazuje także na hipokryzję niemieckich polityków, którzy określali kontrowersyjny gazociąg jako projekt budujący "więzi między narodami”.
"Ten, kto w obliczu zbrodni wojennych w Ukrainie żąda jeszcze zrozumienia dla Putina, ma ku temu prawo. Jest ono częścią wolności, której trzeba bronić przed Putinem. Ale nie może to uchodzić w społeczeństwie za możliwą do zaakceptowania opinię” – podkreśla komentator "FAZ”. I dodaje, że nie chodzi tu tylko o względy moralne, ale i konieczność podjęcia trudnych decyzji przez Zachód. "Poważna debata o strategiach przeciwko despocie na Kremlu będzie możliwa tylko wówczas, gdy zapanuje podstawowy konsensus, iż są one konieczne” – konkluduje Veser.
Czytaj też:
Ambasador USA przy ONZ: Prezydent powiedział jasnoCzytaj też:
Bp Schneider: Czy dodanie Ukrainy do aktu poświęcenia Rosji to problem?Czytaj też:
Kaleta: Ludzie wykonujący rozkazy Putina będą ścigani do końca życia