Wiadomość podano w niedzielę za pośrednictwem komunikatora Telegram. Póki co, nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych tragicznego zdarzenia w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
Budynek szkoły został zniszczony w wyniku ataku Rosjan. Pod gruzami najprawdopodobniej są ludzie. Wewnątrz znajdowały się kobiety, dzieci i osoby starsze. Wszyscy szukali schronienia przed ostrzałami rosyjskiego wojska.
Rosyjskie ludobójstwo
"Rosyjskie oddziały kontynuują ludobójstwo ludności ukraińskiej i cywilów w Mariupolu. Każdy wojskowy jest złoczyńcą i jest odpowiedzialny za swoje zbrodnie przeciwko ludziom, przeciwko mieszkańcom Mariupola" – napisały na Telegramie władze miasta.
Do tragedii doszło w minioną sobotę. Informacje o liczbie ofiar będą doprecyzowywane.
"Rosyjscy okupanci siłą przenoszą tysiące mieszkańców do Rosji. Cywile zostali wywiezieni do obozów, gdzie Rosjanie mieli sprawdzać telefony i dokumenty, a następnie siłą przenieśli część z nich do odległych miast w Rosji" – podawała wcześniej rada miejska Mariupola.
Terror na Ukrainie
W nocy z soboty na niedzielę swoim najnowszym przemówieniu do narodu i społeczności międzynarodowej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił między innymi o tym, że blokada Mariupola przejdzie do historii odpowiedzialności za zbrodnie wojenne.
– Robienie pokojowemu miastu tego, co zrobili Rosjanie, to terror, który będzie pamiętany przez wieki – stwierdził ukraiński przywódca.
Armia podała, że miasto jest oblężone i niemal bezustannie bombardowane przez siły rosyjskie, zaś mieszkańcy mają kłopoty z żywnością i wodą pitną.
Czytaj też:
Brytyjski raport: Rosja nasiliła masowy ostrzał obszarów miejskich