Budanow ostrzega, że Rosji nie udało się zrealizować podstawowego planu, który zakładał szybkie opanowanie całego państwa. W związku z tym niepowodzeniem Putin może teraz dążyć do podzielenia Ukrainy na dwie części "według scenariusza koreańskiego". – Kreml mógłby utworzyć na okupowanych terenach zależny od siebie organizm – podkreśla Kyryło Budanow.
Szef wywiadu wskazuje ponadto, że Rosji nie udało się obalenie rządu Ukrainy, a wojska Putina ponoszą dotkliwe straty. "Obecnie koncentrują swoje działania na południu i wschodzie kraju" – wskazuje.
"Są powody, by sądzić, że Putin rozważa »koreański« scenariusz dla Ukrainy (...) co oznaczałoby narzucenie linii podziału między nieokupowanymi i okupowanymi regionami naszego kraju" - twierdzi szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Budanow podkreśla, że Putin będzie dążył do formowania na kontrolowanych przez siebie terenach struktur władzy zależnych od Moskwy.
Wojna na Ukrainie
Pod koniec lutego prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że uznaje niepodległość dwóch separatystycznych regionów na południowym wschodzie Ukrainy: Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej.
Decyzja rosyjskiego przywódcy zapoczątkowała wojnę z Ukrainą. W ciągu ponad miesiąca trwania działań militarnych Rosjanom nie udało się zrealizować żadnego ze strategicznych celów wojskowych.
W wyniku niepowodzeń na froncie i w ramach odwetu za opór ukraińskiej armii, Rosjanie rozpoczęli niszczenie ukraińskich miast i terroryzowanie ludności cywilnej. Według ukraińskiej armii, Rosja kontynuuje ataki na infrastrukturę cywilną i wojskową w oblężonym południowo-wschodnim mieście Mariupol. Oddziały wroga kontynuowały również atakowanie stolicy Ukrainy, Kijowa, wystrzeliwując rakiety na tereny podmiejskie i bezpośrednio w cele w mieście. Siły zbrojne Białorusi, sojusznika Rosji, prowadzą szkolenia w obwodach brzeskim, mińskim i grodzieńskim.
Czytaj też:
Wolski: Rosja szykuje nową operacjęCzytaj też:
Ukraińska armia kontratakuje. Z rąk Rosjan odbito kilka miejscowościCzytaj też:
Orban krytykuje pomysł Kaczyńskiego