Gen. Polko: Na Kremlu już wiedzą, że Kijowa nie zdobędą

Gen. Polko: Na Kremlu już wiedzą, że Kijowa nie zdobędą

Dodano: 
Gen. Roman Polko, były dowódca GROM
Gen. Roman Polko, były dowódca GROM Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Były dowódca GROM-u wskazuje, że Rosja wiedząc, że nie zdobędzie Kijowa walczy, aby uzyskać chociaż zwycięstwo propagandowe.

"Na Kremlu już wiedzą, że Kijowa nie zdobędą, skoro nie udało im się nawet okrążyć miasta, a co dopiero mówić o wejściu do niego i prowadzeniu walki. Zdecydowanie widać, że potencjał Rosjan na to nie wystarcza" – mówi gen. Polko w rozmowie z serwisem gazeta.pl.

"Jakąś aktywność na północy, obok Kijowa i Czernichowa, Rosjanie na pewno chcą zachować. Jednocześnie klęskę tej ofensywy na Kijów, który planowali zdobyć w 2-3 dni, chcą przekuć w sukces propagandowy na użytek negocjacji. To jeden cel. A drugi jest taki: hasło o ograniczeniu działań wojennych ma obniżyć czujność Ukraińców i doprowadzić do spadku poziomu ich gotowości do obrony. A wtedy być może Rosja będzie realizować jakiś manewr z wykorzystaniem efektu zaskoczenia. Służby wywiadowcze jednak wiedzą: Putin kłamał, kłamie i dalej będzie kłamał, więc nie można dać się nabrać" – wyjaśnia członek Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie Andrzeju Dudzie.

"Nie mogą się wycofać"

Gen. Roman Polko zaznacza, że "Rosjanie, a już na pewno nie w pełni, zwyczajnie nie mogą się wycofać z okolic Kijowa". "Bo dzięki samej swojej obecności wiążą siły ukraińskie. Gdyby Rosjanie się stamtąd wycofali, to Ukraińcy mogliby przerzucić swoje wojska broniące stolicy na kierunek południowy, gdzie sytuacja jest dla nich bardzo trudna. Cały czas toczy się gra Rosjan, by oszukać Ukraińców jeśliby Ukraińcy przerzucili siły z Kijowa na południe, to Rosjanie uderzą na Kijów" – podkreśla wojskowy.

Były dowódca jednostki GROM pytany, czy Rosja skupi się teraz na dywersji w Kijowie i wysyłaniu do stolicy zamachowców, mówi: "Ukraińcom udało się wypracować całkiem niezłe mechanizmy obronne. Mają też, co bardzo ważne, silne społeczne poparcie dla obrony. Próby dywersji na pewno nie pozwalają stronie ukraińskiej złapać oddechu. Nawet jeżeliby doszło do jakiegoś formalnego rozejmu, to z pewnością Rosjanie i tak będą sięgać po prowokacje, dywersje i operacje pod fałszywą flagą. Na szczęście są w tym wyjątkowo nieskuteczni. Rosyjski Specnaz, kadyrowcy i wagnerowcy to póki co ładne nazwy, ale trudno znaleźć ich jeden znaczący sukces na froncie".

Czytaj też:
Misja pokojowa NATO. Kułeba: Problem nie jest w nas
Czytaj też:
Jak rosyjska inwazja wpłynie na polską gospodarkę?

Źródło: Gazeta.pl
Czytaj także