Ukraińska rzecznik praw obywatelskich Ludmyła Denisowa przekazała informację o utworzeniu w obwodzie charkowskim obozu koncentracyjnego. "Torturowani są cywile" – napisała na Facebooku.
"W Wołczańsku w obwodzie charkowskim Rosjanie ukradli i wywieźli sprzęt z jednej z fabryk, a na jej terenie założyli obóz koncentracyjny, w którym torturowano mieszkańców obwodu charkowskiego, zmuszając ich do współpracy" – czytamy we wpisie.
Nie tylko Wołczańsk
Denisowa podkreśliła, że podobna sytuacja miała miejsce w zdobytym Izium, "aby mobilizować miejscową ludność". "Mimo to ludzie powstrzymują się i sprzeciwiają wstąpieniu do armii okupantów" – zwróciła uwagę rzecznik. Denisowa zaznaczyła, że "działania Rosji są zbrodnią wojenną i zbrodnią przeciwko ludzkości". Zaapelowała też do Organizacji Narodów Zjednoczonych. "Wzywam Komisję ONZ do zbadania naruszeń praw człowieka podczas rosyjskiej inwazji wojskowej na Ukrainę, aby wzięła pod uwagę te fakty dotyczące zbrodni wojennych i łamania praw człowieka na Ukrainie" – czytamy.
We wtorek stacja Sky News przekazała, że prokuratura w Charkowie wszczęła dochodzenie. Zacytowano też szefa władz obwodu charkowskiego Ołeha Syniehubowa. W Wołczańsku najeźdźcy urządzili „prawdziwy obóz koncentracyjny, gdzie ludzie poddawani są torturom, zmuszani do kolaboracji i wstępowania do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej" – informował.
W niedzielę ukraińska rzecznik informowała, że w obwodzie rostowskim w Rosji jeńcy wojenni przetrzymywani są w koloniach karnych. Zwracała uwagę, że kolonie te nie zostały przekształcone w obozy jenieckie, co jest naruszeniem konwencji genewskiej z 1949 r. o traktowaniu jeńców wojennych.
Czytaj też:
Gazprom wstrzymuje dostawy gazu dla kolejnego państwa UECzytaj też:
Niemcy chcą wywieźć zboże z Ukrainy. Oto plan Berlina