Rosyjski koncern państwowy Gazprom całkowicie wstrzymał dostawy gazu ziemnego do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Polskie władze oskarżyły Rosjan o "bezpośredni atak". Jednocześnie rząd zapewnił o bezpieczeństwie energetycznym kraju. Terminal LNG w Świnoujściu ma zwiększyć produkcję z sześciu miliardów metrów sześciennych skroplonego gazu ziemnego do 7-8 miliardów.
Polska skorzysta również z gazu z Niemiec przesyłanego przez Nord Stream 1. Surowiec popłynie także z kierunków: litewskiego, słowackiego i czeskiego.
Rzecznik rządu o gazie z Rosji
– Na jesień tego roku będzie uruchomiony Baltic Pipe, gazociąg, który budujemy od kilku lat. Będzie do nas płynął gaz z Norwegii, dzięki czemu Polska będzie całkowicie uniezależniona od rosyjskiego surowca – oznajmił w środę w programie "Gość Wiadomości" TVP Info rzecznik prasowy rządu Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy.
Piotr Müller zwrócił uwagę na rolę Republiki Federalnej Niemiec w kontekście uzależnienia od rosyjskich dostaw. – Niemcy to kraj, który właściwy jest najbardziej uzależniony od rosyjskiego gazu. Z roku na rok coraz bardziej się od niego uzależnia. Dziś Niemcy są w bardzo trudnej sytuacji. My robiliśmy coś zupełnie odmiennego – zauważył.
Mocna presja na inne kraje
– Presję trzeba wywierać tak mocno, by każdy kraj ogłosił jednoznaczny plan odejścia od wszystkich surowców z Rosji, bo wtedy by to oznaczało rzeczywiste problemy dla Federacji Rosyjskiej – stwierdził Müller.
– To też nacisk moralny, bo to, co się dzieje na Ukrainie, to zwykłe zbrodnie – dodał.
Czytaj też:
Gaz z Rosji. Kempa: Polska bardzo dobrze odrobiła lekcjęCzytaj też:
"Jeżeli nie nastąpi kataklizm". Naimski o bezpieczeństwie energetycznym Polski