"Rytualne bicie piany", "bezczelność". Europoseł PiS o debacie w PE

"Rytualne bicie piany", "bezczelność". Europoseł PiS o debacie w PE

Dodano: 
Prof. Karol Karski
Prof. Karol Karski Źródło:PAP / fot: Radek Pietruszka
Debata w PE budzi skojarzenia z działaniami obcych dworów i ludzi Targowicy – wskazuje europoseł prof. Karol Karski.

3 maja w Parlamencie Europejskim odbyła się kolejna debata na temat praworządności w Polsce i na Węgrzech. W trakcie spotkania głos zabrał m.in. komisarz UE ds. sprawiedliwości i konsumentów Didier Reynders, który wyraził żal, że "nie może dziś przedstawić pozytywnych zmian w zakresie praworządności w Polsce i na Węgrzech" i wyraził nadzieję, że toczące się postępowanie w sprawie art. 7 pozwoli Warszawie i Budapesztowi zastanowić się nad żądaniami przedstawionymi przez Brukselę. W swoim wystąpieniu Reynders uzasadnił także zawziętość instytucji unijnych względem Polski... atakiem Rosji na Ukrainę.

Karski: Nie twierdzę, że Reynders jest rosyjskim agentem

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Karol Karski w rozmowie z portalem wPolityce.pl ocenił organizowanie debaty na temat praworządności jako "bezczelność". – Szczególnie bezczelne były słowa komisarza Reyndersa kończące debatę, które w zasadzie były porównywaniem działań Putina do tego, co się dzieje w Polsce i na Węgrzech – tak to można było odebrać – podkreślił profesor.

Polityk zaznaczył, że "wszyscy wiemy, że istnieje rosyjska agentura wpływu w Europie". – Nie twierdzę, że to właśnie pan Reynders jest rosyjskim agentem, ale gdyby rosyjska agentura dobrze działała w UE, to powinna się wypowiadać właśnie tak jak on – wskazał Karski.

Debata w PE i Targowica

Eurodeputowany skomentował także brak przedstawiciela Rady UE podczas debaty. – To by pokazywało, że prezydencja francuska nie zajmuje aż tak skrajnych pozycji, jak te osoby wpisujące się w kremlowską politykę – mówił.

Zdaniem Karskiego, z debaty "nic realnego nie wynika". – Ta debata to oczywiście rytualne bicie piany. Z niej nie wynika nic realnego, natomiast jest tu pewna symbolika – zwrócił uwagę polityk. Przypomniał, że debata została zorganizowana w Święto Trzeciego Maja. – Inicjatorzy tej debaty spowodowali powrót do porównywania czasów, gdy uchwalono Konstytucję 3 Maja, i dzisiejszych wydarzeń. Inne państwa pojawiają się w roli burzycieli ładu konstytucyjnego ówczesnej i dzisiejszej Rzeczypospolitej. Jest też rola ludzi Targowicy, tych, którzy z pięknymi hasłami na ustach niszczyli własne państwo – skomentował europoseł.

Organizowanie tej debaty 3 maja budzi skojarzenia z działaniami obcych dworów i ludzi Targowicy, gdy uchwalano Konstytucję 3 Maja i próbowano ją wdrożyć w życie. Świadomie lub nie doszło do odegrania pewnej – choć uwspółcześnionej – sceny, gdzie pewne grupy rekonstrukcyjne wcieliły się w role XVIII wiecznych bohaterów i antybohaterów – podsumował prof. Karol Karski.

Czytaj też:
"To haniebne". Waszczykowski o słowach unijnego komisarza ws. Polski
Czytaj też:
Rosja symuluje atak atomowy na Wielką Brytanię i Irlandię. Ostra reakcja Dublina

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także