Inicjatywa polskiej społeczności na Litwie ma związek z obchodzonym Dniem Polonii i Polaków za granicą oraz świętem uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
W pochodzie udział wziął między innymi pełnomocnik rządu Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy do spraw Polonii i Polaków za granicą. Jan Dziedziczak opowiedział o tym wydarzeniu w sobotniej audycji na antenie Polskiego Radia 24.
"Wielka manifestacja polskości"
Dziedziczak nazwał pochód ulicami Wilna "wielką manifestacją polskości". Jak poinformowano, wzięło w nim udział około 10 tys. Polaków z Wileńszczyzny oraz zaproszeni goście. W programie radiowym polityk zwrócił uwagę na poprawę stosunków polsko-litewskich w ostatnim czasie. – Zależy nam na tym, żeby łączyć kraje Europy Środkowo-Wschodniej, żebyśmy w sprawach bezpieczeństwa mówili jednym głosem na arenie Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówił.
Pełnomocnik polskiego rządu, zapytany o sytuację naszych rodaków na Litwie, wskazał, iż obecnie stanowią oni około 6-7 proc. całego społeczeństwa litewskiego. – Polaków na Litwie jest około ćwierć miliona. Problemem numer jeden jest dla nich sprawa rozwoju polskich szkół, na przykład możliwości zdawania matury w języku polskim – stwierdził. Jako inny problem, polityk wymienił rekompensatę za utracone ziemie. Za swoje działki na Wileńszczyźnie niektórzy Polacy otrzymali ziemie w zupełnie innym rejonie, o zupełnie innej wartości.
Prezydent Duda na Litwie
W ostatni czwartek prezydent Andrzej Duda udał się na Litwę, aby uczestniczyć w uroczystym otwarciu gazowego interkonektora polsko-litewskiego.
– To symboliczna odpowiedź obu państw na rosyjskie szantaże gazowe. Oba kraje latami przestrzegały Europę przed uzależnieniem się od rosyjskich surowców – skomentował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Czytaj też:
Dziedziczak: Rynek pracy potrzebuje Polaków ze Wschodu, a nie islamistów