W naiwności swej myślałem, że nękanie przez Izby Lekarskie sygnatariuszy apeli domagających się dyskusji o zasadności polityki resortu zdrowia wobec COVID-19 rozmyje się, tak jak rozmyła się ta cała pandemia. Tymczasem młyny (nie)sprawiedliwości kręcą się pełną parą.
Przypomnę – chodzi o postępowanie dyscyplinarne wszczęte na skutek donosu (w aktach sprawy przywołana jest publikacja „Gazety Wyborczej”) wobec sporej grupy lekarzy, którzy podpisali się pod listem otwartym poddającym krytyce politykę rządu, m.in. diagnozowanie na podstawie testów, zamykanie placówek opieki zdrowotnej, restrykcje sanitarne i masowe szczepienia.
Listów o podobnej treści, na różnych etapach tzw. walki z pandemią, było kilka. Łącznie lekarzy, którzy podpisali się pod tymi apelami, było ok. 400.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.