Burmistrz Mariupola przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych o sytuacji w okupowanym mieście. "Okupanci zapowiedzieli przedłużenie roku szkolnego do 1 września, czyli bez wakacji. Cel główny – deukrainizacja i przygotowanie dzieci do programu rosyjskiego" – napisał na portalu Telegram.
"Żywa ilustracja oświaty rosyjskiej"
W czasie zajęć wakacyjnych dzieci mają uczyć się języka i literatury rosyjskiej, a także matematyki po rosyjsku oraz historii Rosji. W planach jest otwarcie 9 rosyjskich szkół. Jak wynika z informacji podanych przez Andriuszczenko, okupantowi udało się przekonać jedynie 53 nauczycieli, co oznacza, że w jednej szkole będzie 6 nauczycieli. "Żywa ilustracja oświaty rosyjskiej w Mariupolu podczas okupacji" – czytamy w mediach społecznościowych.
Rosyjska cenzura
Burmistrz miasta zaznaczył, że Rosjanie przygotowali również biblioteki i księgozbiory. Wszystkie zostały sprawdzone pod kątem "ekstremizmu". Usunięto wszystkie książki dotyczące historii Ukrainy oraz te napisane w języku ukraińskim.
"Okupanci aktywnie rozpoczęli »poprawianie życia« mieszkańców Mariupola. Ale nie tyle ich rzeczywistości, ile ich przekonań" – czytamy z kolei na portalu ukraińskiej agencji Ukrinform. Komentarz dotyczył nowej inicjatywy okupanta – na ulicach Mariupola ustawiono 12 telewizorów (każdy ma 75-calowy ekran), za pomocą których emitowane są wiadomości prosto z Kremla. Agencja zwraca uwagę, że ustawienie sprzętu nie jest przypadkowe – telewizory ustawiono przy dystrybutorach wody pitnej.
"Rosjanie karmią mieszkańców Mariupola propagandą zamiast ich wyżywić" – ocenia Ukrinform. Agencja podkreśla, że w mieście nie ma dostępu do gazu, prądu, czy bieżącej wody.
Czytaj też:
Ukraina: 95 procent obwodu ługańskiego zajęte przez RosjanCzytaj też:
"Otrzymują jedzenie i wodę". Nowe wiadomości o jeńcach z Azowstalu