Prosto zygzakiem || Zwolenników dalszego mocnego zadłużania państwa jest w Polsce tak wielu, że wprost nie sposób ich zliczyć.
Jeszcze całkiem niedawno – jeszcze na początku 2021 r., prześcigali się oni, żeby przekonać opinię publiczną, że Polska – w czasach taniego kredytu, które to czasy miały ich zdaniem trwać wiecznie, miały trwać po wsze czasy – powinna się zadłużać dużo bardziej, niż to wynika z zapisów naszej, anachronicznej pod tym względem Konstytucji, a więc znacznie powyżej dozwolonego poziomu 60 proc. rocznego PKB Polski. A limit ów, tak niedorzecznie niski, jest zwyczajnie niemądry i antyrozwojowy, w oczywisty sposób stojąc na drodze Polski do wspaniałej przyszłości.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.