Na pewno galopujące ceny żywności, energii i inflacja oraz, co jest z nią ściśle związane, dramatyczny wzrost oprocentowania kredytów. Setki tysięcy ludzi z coraz większym trudem je spłacają.
Nie da się ukryć, że do tej pory polski rząd nie potrafił sobie z tymi wyzwaniami poradzić. Czy dlatego, że nie mógł, bo po prostu zderza się ze ścianą – tak chyba można określić wojnę na Ukrainie? Czy też nie potrafił? Tu dowodem nieudolności było przygotowanie i wprowadzenie w życie Polskiego Ładu, o którym to najwyraźniej władza chciałaby zapomnieć. Ile siły wyższej, a ile własnych błędów – o to można się spierać. Jednak żeby naprawdę ocenić to, co robi PiS (lub czego nie robi), trzeba porównać jego poczynania z innymi realnymi ofertami na rynku politycznym. Ilekroć to robię, zawsze ogarnia mnie ta sama dramatyczna bezradność.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.