Ukraiński polityk: Macron, Scholz i Draghi wiozą nam status kandydata do UE

Ukraiński polityk: Macron, Scholz i Draghi wiozą nam status kandydata do UE

Dodano: 
Flaga Ukrainy i UE
Flaga Ukrainy i UE Źródło:PAP/EPA / Stephanie Lecocq
Doradca ukraińskiego MSW ocenił, że wizyta przywódców Francji, Niemiec i Włoch w Kijowie jest związana z akcesją Ukrainy do UE.

W 113. dniu rosyjskiej agresji do Ukrainę, do Kijowa przybyli prezydent Francji, kanclerz Niemiec oraz premier Włoch. Politycy wyruszyli w nocy z Polski pociągiem. W planie wizyty spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Jak podała włoska "La Stampa", przygotowania do wyjazdu były otoczone najściślejszą tajemnicą.

– Przybyłem, aby wysłać wiadomość o europejskiej jedności i wsparciu dla Ukraińców […] Nadchodzące tygodnie będą bardzo trudne – powiedział dziennikarzom prezydent Macron na dworcu w Kijowie.

Wśród tematów rozmów przywódców trzech krajów z Zełenskim, "La Stampa" wymienia kwestię odblokowania zboża z portu w Odessie, finansowania odbudowy kraju oraz sytuację ukraińskiego wojska na wschodzie.

Ukraina w UE?

– Prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Włoch Mario Draghi, którzy rozpoczęli w czwartek wizytę w Kijowie, "przywiozą" Ukrainie status państwa kandydującego do UE – ocenił doradca ukraińskiego MSW Wiktor Adrusiw, cytowany przez portal informacyjny RBK.

– Z moich informacji wynika, że Macron, Scholz i Draghi wiozą nam status kandydata do UE. I prośbę o powrót do procesu negocjacyjnego w Putinem – oświadczył Andrusiw.

Macron hamulcowym?

Według "La Stampy, możliwa jest wspólna konferencja prasowa gości i przywódcy Ukrainy, w której ma też uczestniczyć prezydent Rumunii Klaus Iohannis, zaproszony przez Emmanuela Macrona.

"Nie było łatwo połączyć agendy Mario Draghiego, Olafa Scholza i Emmanuela Macrona, a nadal nie jest jasne, w jakim stopniu są oni jednomyślni; przede wszystkim w kwestii tempa wejścia Ukrainy do UE" – zaznacza turyńska gazeta. "Wydaje się, że Francuzi hamują, Włosi mają mniej oporu, podczas gdy Niemcy przybywają przytłoczeni nieufnością ukraińskiego prezydenta i oskarżani o to, że nie chcą tak do końca zerwać z uzależnieniem ekonomicznym, wiążącym Berlin i Moskwę" – pisze dziennikarz Ilario Lombardo.

Źródło: Reuters / RBK/Interia.pl
Czytaj także