"Jako mer jestem szczęśliwy i dumny, że kanclerz Niemiec odwiedza nasze miasto razem z prezydentem Francji i szefem rządu Włoch" – powiedział Witalij Kliczko w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Bild".
Zdaniem Kliczki "jest to znak wielkiego wsparcia w czasie, gdy wizyta w Kijowie jest nadal ryzykowna, ponieważ w każdej chwili mogą uderzyć rakiety". Kliczko podkreślił, że wizyta "ma przede wszystkim wielkie znaczenie symboliczne i jest wyrazem wsparcia dla Ukrainy w czasie wojny. Stabilizacja w Europie może nastąpić tylko wtedy, gdy Putin ostatecznie zakończy tę okrutną wojnę przeciwko naszemu krajowi".
Wicepremier Ukrainie nie oczekuje wielkich deklaracji
– Nie jestem pewna, czy po spotkaniu będą świetlane obwieszczenia, ale niezależnie od tego, jak ono się skończy, będzie to historyczne spotkanie, które może doprowadzić albo do silniejszej Europy, albo do silniejszej Ukrainy – powiedziała wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk w rozmowie z dziennikarzami. Wereszczuk wzięła udział w powitaniu Scholza, Macrona i Draghiego na dworcu kolejowym w Kijowie.
– To, że trzech europejskich przywódców przybyło na Ukrainę w samym środku totalnej wojny, jest wspaniałym sygnałem, który wzmacnia Ukrainę i Europę – dodała. Wicepremier Ukrainy powiedziała: – Są dwa ważne pytania, jakie należy im zadać. Jak zakończyć wojnę i jak rozpocząć nowy rozdział dla Ukrainy w Unii Europejskiej?
Przywódcy przyjechali do Kijowa
W 113. dniu rosyjskiej agresji do Ukrainę, do Kijowa przybyli prezydent Francji, kanclerz Niemiec oraz premier Włoch. Politycy wyruszyli w nocy z Polski pociągiem. W planie wizyty spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Jak podała włoska "La Stampa", przygotowania do wyjazdu były otoczone najściślejszą tajemnicą.
Czytaj też:
Minister obrony RFN: Niemcy dostarczą Ukrainie trzy wyrzutnie rakietowe MARS II