"Narracja o bratnich narodach Ukraińców i Rosjan zaczęła pękać już po rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku, sprzecznej z prawem międzynarodowym. Teraz, po rozpoczęciu wojny napastniczej przeciwko całemu krajowi, wydaje się, że to już przeszłość. W jej miejsce pojawiła się ukraińska świadomość narodowa, a także nowa przyjaźń polsko-ukraińska, niemalże coś na kształt jedności" – czytamy we wtorkowym wydaniu dziennika "Die Welt".
Polska solidarność jest inna
Philipp Fritz zwraca uwagę, że jest to szczególnie widoczne na południu Polski, gdzie związek z Ukrainą ma długą tradycję. Autor tekstu zauważa, że solidarność z Ukrainą jest w Polsce wszechobecna i różni się od tej prezentowanej przez mieszkańców innych krajów.
"Ukraińskie flagi wiszą także na domach w Berlinie czy Brukseli. Różnica polega jednak na tym, że Polska nie traktuje Ukraińców jak uchodźców, tzn. nie umieszcza ich w ośrodkach recepcyjnych. W zamian setki tysięcy Polaków spotykają się z Ukraińcami jak z dalekimi kuzynami, którzy wreszcie wrócili do domu. Zwłaszcza w pierwszych tygodniach wojny to głównie osoby prywatne przyjmowały Ukraińców do swoich domów" – czytamy.
"Die Welt" wskazuje, że Ukraińcy w Polsce w dużej mierze korzystają z tych samych praw, co obywatele polscy – chodzi m.in. o możliwość otrzymania numeru PESEL, który pozwala na legalną pracę czy korzystanie z opieki zdrowotnej.
"Jest to kolejny powód, dla którego, według badań, Polska jest najbardziej lubianym przez Ukraińców krajem" – wskazuje niemiecki dziennik.
Krzywdząca łatka
"Polska od dawna cieszy się opinią kraju wrogiego migracji. Na granicy polsko-białoruskiej migranci, głównie z Bliskiego Wschodu, nadal są, czasem brutalnie, wypychani na Białoruś przez polską straż graniczną" – czytamy. Philipp Fritz zauważa, że w Polsce mało kto widzi w tym sprzeczność. "Polacy uważają, że dyktator Aleksander Łukaszenka wykorzystuje migrantów z Bliskiego Wschodu jako środek ‘wojny hybrydowej' przeciwko Polsce. Z kolei uchodźcy z Ukrainy są wynikiem agresji Rosji. Istnieje więc przekonanie, że w każdym z tych przypadków należy postępować inaczej" – wskazuje autor.
Czytaj też:
Rosyjski helikopter naruszył przestrzeń powietrzną EstoniiCzytaj też:
"Trzeba dokręcić Putinowi śrubę". Mocne słowa prezydenta Dudy