Prezydent spotkał się z ambasadorami RP uczestniczącymi w dorocznej naradzie organizowanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Podczas przemówienia Andrzej Duda poruszył kwestie sankcji wymierzonych w Rosję i rozmów z Moskwą.
– Uważam, że sankcje powinny być utrzymane dotąd, aż Ukraina nie powie, że można je zdjąć – Ukraina, która została napadnięta. Jeśli Ukraina powie, że można zdjąć sankcje, bo wraca normalność, a Ukraina też miała przecież swoje poważne interesy z Rosją, to dopiero wtedy wspólnota Zachodu powinna myśleć poważnie o zdjęciu sankcji. A dopóki nie, to te sankcje trzeba zwiększać – wskazał przywódca.
Jak rozmawiać z Władimirem Putinem?
Stwierdził też, że "argumenty zwolenników na rzecz większej autonomii strategicznej Europy przegrywają w zderzeniu z twardą rzeczywistością agresji". – Pomysłowi nie pomagają też wahania naszych zachodnioeuropejskich partnerów w kwestii wojskowej pomocy dla Ukrainy i przedwczesna gotowość do rozmów z Moskwą, gdy takiej woli nie ujawniają władze w Kijowie – ocenił prezydent.
Zaznaczył, że nie chodzi o to, by w ogóle nie rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, "ale chodzi o to, by Władimir Putin chciał rozmawiać, a nie, by europejscy liderzy prosili agresora o rozmowę. Trzeba tak dokręcić śrubę, tak pomóc Ukrainie, by Władimir Putin prosił o rozmowę".
Prezydent: Polska wysłała Ukrainie sprzęt za 1,6 mld dolarów
Podczas spotkania z ambasadorami prezydent Andrzej Duda przekazał też, że Polska wysłała Ukrainie sprzęt wojskowy wart 1,6 mld dolarów.
– Wysłaliśmy miedzy innymi ponad 240 czołgów, 100 pojazdów opancerzonych, wysłaliśmy systemy rakietowe, wysłaliśmy ogromne ilości amunicji, wysłaliśmy karabiny, wysłaliśmy bardzo wiele różnorakiej broni plus wyposażenie osobiste: kamizelki kuloodporne, hełmy kevlarowe dla żołnierzy ukraińskich – poinformował.
Czytaj też:
Szydło: Jeśli Polska ma być bezpieczna, to trzeba, żeby Prawo i Sprawiedliwość wygrało