Pawłowicz: Lempart w Sejmie to brak szacunku organów RP dla siebie samych

Pawłowicz: Lempart w Sejmie to brak szacunku organów RP dla siebie samych

Dodano: 
Jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart na sali obrad Sejmu w Warszawie.
Jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart na sali obrad Sejmu w Warszawie. Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Poseł PiS Marek Ast stwierdził, że obecność liderki Strajku Kobiet Marty Lempart w Sejmie to przykład dobrze działającej demokracji. Innego zdania jest sędzia TK Krystyna Pawłowicz.

W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy liberalizującej przepisy dotyczące aborcji.

Założenia nowych przepisów przedstawiała z sejmowej mównicy Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet. Pod projektem ustawy podpisało się 200 tys. osób. Propozycja nowego prawa zakładała możliwość przerywania ciąży do 12. tygodnia życia bez uzasadnienia. Aborcja byłaby finansowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ast kontra Pawłowicz

– Takie są prawa demokracji. Zgodnie z nimi nawet osoba, która rzeczywiście zachowuje się w sposób nieparlamentarny i która stała na czele bardzo agresywnych protestów tak zwanego Strajku Kobiet, ma możliwość występowania w Sejmie – komentował obecność Marty Lempart w parlamencie poseł PiS Marek Ast.

– To pokazuje, że polska demokracja ma się dobrze – dodał polityk w rozmowie z serwisem niezalezna.pl

twitter

Nie zgadzam się. Marta Lempart w Sejmie to dowód braku szacunku organów RP dla siebie samych, dla państwa. To NIE jest jest dowód demokracji – skomentował wypowiedź posła sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była poseł PiS Krystyna Pawłowicz.

Lempart, uosobienie "wypi***ania" i "jeb**ia”, poniżania organizacji RP i jego funkcjonariuszy / plucie w twarz "psu"/w Sejmie, to dowód słabości państwa – stwierdziła Pawłowicz.

Projekt ws. aborcji odrzucony

Zaprezentowany przez Lempart projekt "Legalna Aborcja Bez Kompromisów" w czwartek został odrzucony przez Sejm. Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu głosowało 265 posłów, 175 było przeciwko, a 4 wstrzymało się od głosu.

Przeciwko dalszemu procedowaniu obywatelskiego projektu dotyczącego prawa aborcyjnego był niemal cały klub PiS (225 posłów), 19 posłów PSL-Koalicji Polskiej, 10 posłów Konfederacji, dwóch posłów Polski 2050 – Wojciech Maksymowicz i Paweł Zalewski, czterech posłów Porozumienia - Jarosław Gowin, Magdalena Sroka, Michał Wypij i Stanisław Bukowiec, dwóch posłow Kukiz'15 - Stanisław Żuk i Jarosław Sachajko, jeden poseł Koalicji Obywatelskiej – Joanna Fabisiak, jeden poseł koła Polskie Sprawy – Zbigniew Girzyński i jeden poseł niezależny – Łukasz Mejza.

Dalszych prac nad projektem chciało 120 posłów Koalicji Obywatelskiej, 44 posłów Lewicy, sześciu posłów Polski 2050 – Hanna Gill-Piątek, Michał Gramatyka, Paulina Hennig-Kloska, Joanna Mucha, Mirosław Suchoń i Tomasz Zimoch, jeden poseł Kukiz'15 – Paweł Kukiz, trzech posłów koła PPS – Robert Kwiatkowski, Andrzej Rozenek i Joanna Senyszyn i jedna posłanka PiS – Monika Pawłowska.

Czytaj też:
Pawłowska poparła projekt liberalizujący aborcję. Teraz wyjaśnia: Podzielam stanowisko PiS
Czytaj też:
"Ma na myśli białych, heteroseksualnych mężczyzn". Zaskakujący wpis Sterczewski

Źródło: Twitter / niezalezna.pl
Czytaj także