Granica z Białorusią. Błaszczak: W mniejszej skali, ale ataki trwają

Granica z Białorusią. Błaszczak: W mniejszej skali, ale ataki trwają

Dodano: 
Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak
Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak Źródło:PAP / Artur Reszko
Odchodzimy od postsowieckiego sprzętu i kupujemy nowoczesną broń – powiedział Mariusz Błaszczak w oświadczeniu dla mediów.

Wicepremier ds. bezpieczeństwa i szef MON udał się w poniedziałek do miejscowości Nowa Łuka w województwie podlaskim. Na granicy polsko-białoruskiej trwa budowa zapory chroniącej polskie terytorium przez nielegalnymi imigrantami sprowadzanymi przez Aleksandra Łukaszenkę.

– Wojsko Polskie jest wciąż na granicy polsko-białoruskiej. Równoległe ćwiczy z siłami NATO-wskimi, żeby odstraszyć agresora, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszej ojczyźnie – zapewnił polityk w trakcie przemówienia.

Ataki na granicę

Od kilku miesięcy, a szczególnie od momentu rozpoczęcia nowej fazy wojny Rosji przeciwko Ukrainie sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie budzi takiego zainteresowania mediów, jak w początkowej fazie kryzysu, jednak polscy funkcjonariusze wciąż zmagają się z rozmaitymi incydentami.

Błaszczak poruszył tę kwestię w swoim wystąpieniu. – Dlatego, że codziennie, chociaż w mniejszej skali, mamy do czynienia z atakami na granicę. Reżim Łukaszenki niewątpliwie, w sposób skoordynowany z Kremlem, dopuszcza się ataków przy użyciu migrantów, którzy zostali zaproszeni na Białoruś czy do Rosji z bliskiego Wschodu, którzy, a są takie przypadki, na siłę są przepychani przez polsko-białoruską granicę – powiedział minister.

Błaszczak gorzko o części opozycji

Błaszczak w krytycznych słowach odniósł się do postawy części opozycji wobec kryzysu na granicy Polski z Białorusią, szczególnie w najtrudniejszych momentach.

– Nie dość, że mamy do czynienia z atakami, wciąż ze strony białoruskiej, to polscy żołnierze byli atakowani również przez polityków opozycji, przez różnych ludzi, którzy domagali się od państwa polskiego, żeby otwarta została granica z Białorusią. Czyli wpisywali się w plan, który został narysowany na Kremlu. Przecież nie ulega żadnej wątpliwości, że konsekwencja tych działań miała być taka – najpierw atak hybrydowy na Polskę ze strony białoruskiej, kryzys w naszym kraju, a później atak w Ukrainę, żeby uniemożliwić pomoc Ukrainie, świadczoną z Polski. To był scenariusz, w który niestety i trzeba to powiedzieć z przykrością, wpisywali się niektórzy aktywiści, tudzież politycy opozycji – mówił wicepremier Błaszczak.

Czytaj też:
Obywatele Togo, Erytrei, Maroka. Nielegalni migranci powstrzymani na granicy
Czytaj też:
Nowe okręty dla polskiej Marynarki Wojennej. Podpisano umowę
Czytaj też:
Przesmyk suwalski. Były szef MON: To nie jest najniebezpieczniejsze miejsce na świecie

Źródło: 300 Polityka
Czytaj także