Z okazji rocznicy mordu na Wołyniu premier RP stwierdził, że za tamte zbrodnie odpowiadają Niemcy, bo to oni wtedy zarządzali Ukrainą. Oskarżył Niemców o to, że Ukraińcy nadziewali polskie dzieci na sztachety, krzyżowali ojców na drzwiach stodoły i kazali im patrzeć, jak gwałci się ich córki i żony. Za pomocą takiej logiki można wiele zbrodni scedować na kogoś innego i umyć rączki prawdziwemu zbrodniarzowi. Kto rządził Polską za czasów PRL? Ruscy. To po co nam IPN? Wysilają się niepotrzebnie, bo za wszystkie zbrodnie komunistyczne w PRL odpowiadają Ruscy, czyli nie ma powodu grzebać w polskich teczkach. Jeżeli premier uczciwie myśli i uważa, że zarządzający danym obszarem odpowiada za zbrodnie na swoim terenie, to czemu nadal utrzymujemy stosunki ze zbrodniczym państwem o nazwie Chiny? Tam są w tej chwili (dzisiaj!) obozy koncentracyjne. Tam (dzisiaj!) więzi się i morduje mniejszości religijne i narodowe. I sytuacja z Chinami jest bardzo jasna, gdyż na terenie Chin zbrodni dokonują Chińczycy, a nie jakaś obca siła okupacyjna. Zbrodni dokonuje władza, z którą premier RP utrzymuje stosunki i ściska jej rękę w ramach prowadzonej polityki, dyplomacji i handlu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.