PIECZEŃ RZYMSKA | Zdychający komunizm Gierka był tak żałosny, że chwilami budził litość.
I oczywiście pusty, sardoniczny śmiech, który przynajmniej na chwilkę pozwalał zapomnieć o ponurej rzeczywistości pustych słów i półek. Kwitły kabarety. Spektakle naszych wspaniałych śmieszków były perełkami dowcipu, nanizanego na nitkę subtelnej ironii. Pozwalały łatwiej ten koszmar przeżyć.
Natchnione żarty potrafiły nawet przeniknąć z estrady do absurdalnej rzeczywistości.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.