DEKAMERONKI Jerzy Karwelis I Pojechałem sobie na moje ulubione Rodos z ekipą kilkunastu ludzi.
Najpierw jednak poszukałem na stronach i greckiej ambasady, i linii lotniczych, jakie są ewentualne wymogi covidowych obostrzeń. Wyszło, że prawie jak w Polsce. Z tym że w Grecji obowiązuje nakaz noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych i w środkach komunikacji zbiorowej. Ale chyba nie na Rodos, bo takiego czegoś nie zauważyłem.
Maseczki były w zaniku. Po pierwsze – na promie, i to w wersji szczątkowej, bo głupiej. To znaczy bez maseczki możesz na statku siedzieć obok siebie ściśnięty jak sardynka w sosie greckim, ale gdy wychodzisz pojedynczo z promu, to maseczka musi być. Także na ustach marynarza stającego przy trapie, tego samego, który przed chwilą, gdy statek płynął, chuchał ci w twarz na
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.