W środę w Senacie odbyła się debata towarzysząca rozpatrzeniu ustawy o dodatku węglowym. Odpowiadając na pytania senatorów, którzy wyrażali obawy o dostępność węgla, wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska podkreśliła, że nie będzie reglamentacji tego surowca. – Nikt nikomu nie będzie węgla reglamentował – zadeklarowała przedstawiciela rządu.
Wiceszefowa MKiŚ dodała, że obecnie potrzebny jest spokój i odpowiedzialność za słowa, ponieważ alarmujące informacje powodują panikę wśród kupujących. – Obecnie w Polsce jest 6 mln ton węgla, a kolejne 6 mln ton zostało zakontraktowane i przebędzie do Polski – przekazała Łukaszewska-Trzeciakowska.
Dodatek węglowy coraz bliżej
Ustawa o dodatku węglowym przewiduje wypłatę 3 tys. zł dla każdego gospodarstwa domowego używającego węgla jako źródła ogrzewania, co musi być potwierdzone odpowiednim wpisem do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Nie wprowadzono żadnego kryterium dochodowego.
Zakładany w ustawie maksymalny limit wydatków na dodatki węglowe w 2022 r. wyniesie 11,5 mld zł i ma pochodzić z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Ustawa przewiduje, że NBP przekaże do tego funduszu część swojego zysku, jeśli będzie on wyższy niż założony w ustawie budżetowej. Dodatkowe 2 mld zł przewidziano na gwarancje dla linii kredytowej, jaką BGK ma utworzyć dla przedsiębiorstw ciepłowniczych. Ustawa zawiera też przepisy dotyczące prawa bankowego, procedur przejmowania banków i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, które według Ministerstwa Finansów mają wykonywać zalecenia Komisji Europejskiej do innych polskich regulacji, przyjętych przed 2 miesiącami w celu implementacji europejskich przepisów.
Głosowanie nad ustawą odbędzie się w czwartek.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Rząd planuje dopłaty dla ogrzewających się gazem, olejem i pelletem