W niedzielę na antenie Polskiego Radia 24 Kaźmierczak skomentował obecną sytuację ekonomiczną w Polsce.
Ekonomia. Wskaźniki dla Polski
Na początku sierpnia podano, że Indeks Menadżerów Zakupów PMI polskiego sektora przemysłowego spadł z 44,4 do 42,1 pkt w lipcu tego roku. Lipcowy odczyt był więc najniższy od maja 2020 roku. Konsensus rynkowy wyniósł zaś 43,6 pkt.
Wskaźnik S&P Global PMI Polski Sektor Przemysłowy to złożony indeks obrazujący kondycję przemysłu, kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Wskaźnik ten spadł w Polsce już w lipcu z czerwcowego poziomu 44,4 do 42,1, rejestrując tym samym wartość poniżej neutralnego progu 50 trzeci miesiąc z rzędu. Wówczas wskaźnik był na najniższym poziomie od maja 2020 roku. Niższy odczyt głównego Indeksu PMI odzwierciedlał silny spadek produkcji oraz nowych zamówień. W obu przypadkach tempo spadku było najszybsze od szczytu pandemii koronawirusa.
"Sprzeczne dane z rynku"
Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka, "obecnie mamy do czynienia ze sprzecznymi danymi z rynku". – Mamy bardzo dobre dane dotyczące na przykład rynku pracy, produkcji przemysłowej czy PKB. I to wygląda tak, jakby była dobra koniunktura. A z drugiej strony – mamy fatalne dane dotyczące inwestycji czy inflacji – stwierdził prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– Teraz pojawia się pytanie, w jakim kierunku się to wszystko potoczy. Polska gospodarka, póki co, mimo tych dwóch negatywnych elementów, o których powiedziałem, nadal pędzi. Jak widać, Polacy, jeżeli chodzi o konsumpcje, zbytnio się nie zatrzymali. Wystarczy pojechać nad polskie morze. Konsumpcja nie ustała – powiedział.
Czytaj też:
Bezrobocie w Polsce. Maląg ujawniła najnowsze daneCzytaj też:
Bon turystyczny. ZUS podał najnowsze dane