Publicysta "Do Rzeczy" Maciej Pieczyński był dzisiaj gościem Poranku „Siódma9”. Dziennikarz podkreślał, że Rosja bardzo mocno w swoich komunikatach atakuje Unię Europejską, ale przede wszystkim Litwę, bo jest to teoretycznie słabszy przeciwnik.
– Jest to niewielkie państwo, na obrzeżach Zachodu. Rosjanie mówią, że Litwa próbując dokonać blokady Kaliningradu, przypomina zwykłym Rosjanom blokadę Leningradu, co kojarzy się w sposób bardzo negatywny. Litwa porównywana jest wówczas do faszystów. Kiedy Komisja Europejska wydała wytyczne, które łagodziły skutki sankcji i zezwalały na tranzyt, ale tylko do samego obwodu kaliningradzkiego, a nie po to by eksportować stamtąd towary, Litwa wówczas się podporządkowała, ale później znalazła sposób by ten obwód w końcu częściowo zablokować – mówił Pieczyński
Publicysta wskazał, że jedyny litewski bank, który obsługuje tranzyt przez Litwę do obwodu kaliningradzkiego zapowiedział zerwanie wszelkich transakcji finansowych z Federacją Rosyjską. To oznacza to blokadę lądową obwodu kaliningradzkiego ze strony Litwy.
Litwa zrywa związki z Rosją
– Władze Litwy znów zachowały się rozsądnie, bo powiedziały, że to nie one, ale prywatny bank. Nie ma dowodów, że wystąpiły tam jakieś naciski polityczne. Wydaje się, że na Litwie panuje taki klimat, że nawet prywatni przedsiębiorcy rozumieją, że nie opłaca im się prowadzić interesów z Rosją, nie tylko z powodów moralnych, ale i ekonomicznych - mówił dziennikarz.
Pieczyński dodał, że Litwa cały czas apeluje i nawołuje państwa Zachodu do wzmocnienia sankcji. Sama też podejmuje kroki, jak np. jednogłośne uznanie w swoim parlamencie Rosji jako państwa terrorystycznego i uznanie napaści Rosji na Ukrainę za akt ludobójstwa.
– Litwa mówi, że wpisuje się w trendy i realizuje politykę unijną wobec Federacji Rosyjskiej. Litwa jest coraz bardziej niezależna energetycznie od Rosji i również sieć elektryczna, wcześniej powiązana z rosyjską, ma niedługo całkowicie zostać połączona z unijną. Pod względem ekonomicznym, gospodarczym i energetycznym Litwa coraz skuteczniej zrywa więzy łączące ją z Rosją, a była ona republiką sowiecką i była bardziej powiązana z nią niż Polska. Jednak jeśli chodzi o sferę militarną to Litwa z Rosją nie miałaby szans. Nie można jednak zapominać o sojuszach - tłumaczył Gość Poranka.
Czytaj też:
Litewski europoseł: Nie wszyscy na Zachodzie są gotowi na przegraną Rosji