Małgośka, mówią mi, ale dlaczego zawsze tylko Hiszpania? Bo mam w sobie Sancho Pansę, który uwielbia towarzystwo Don Kichotów.
Myślę też, że ich „wędrowny rycerz” (a nie błędny, jak to mylnie przetłumaczono) byłby najlepszym kompanem Pana Cogito. Obaj próbowali zmienić świat na lepsze, tyle że szukając jego serca i sumienia, odbijali się od jego pancernej skorupy.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.