DoRzeczy.pl: Według najnowszych badań, Polacy są w większości przeciwni wymianie złotówki na euro. Czy to dobra wiadomość?
Artur Dziambor: Bardzo cieszę się, że większość Polaków jest przywiązana do waluty narodowej, która oznacza nie tylko tradycję, ale przede wszystkim mądrość, ponieważ tylko to, że mamy własną walutę, pozwala nam kreować własny byt na antenie międzynarodowej. W momencie wejścia do strefy euro, jesteśmy skazani tak naprawdę na to, co Unia Europejska nam wymyśli i jaki sposób wspólnota będzie nas traktowała. Bardzo dobrze, że jesteśmy po tej samej stronie z większością Polaków i niech tak zostanie. Konfederacja od zawsze mówiła, że trzeba złotówki bronić i nie zgodzimy się nigdy na to, żeby przejść do strefy euro.
Cześć opozycji np. politycy PO jednak wolą wejść do strefy euro.
Jednak PiS z pewnością nie będzie tego chciało. Zobaczymy, co zrobi kolejny rząd.
Problem w tym, że Polska i złotówka nie spełniają warunków, żeby wejść do strefy euro.
Otóż to. Część polityków opozycji może sobie o tym mówić, uznając, że dla jakiejś grupy wyborców jest to atrakcyjne, ale pozostaje kwestia stabilności naszej waluty i możliwości, które sprawiają, że do strefy euro szybko nam się wejść nie uda.
Widzimy, że złotówka słabnie do innych walut. Co zrobić, żeby to poprawić?
Obecnie złotówka słabnie nawet wobec rubla, także to wygląda tragicznie. Jest to pokłosie decyzji politycznych, które podejmuje Prawo i Sprawiedliwość, takich jak masowy dodruk pieniądza, czy zwiększanie obciążeń podatkowych. Prostym sposobem na zwiększenie siły polskiej waluty, jest podejmowanie działań zmierzających do tego, aby na rynku było mniej pieniądze.
Czyli jakie?
PiS powinno wstrzymać programy socjalne, które mają Polakom pomóc wiązać koniec z końcem. Problem w tym, że właśnie te programy doprowadzają do wzrostu cen. To jest kierunek, który można obrać, żeby złotówkę wzmocnić, choć nie podejrzewam, że rząd naglę wycofa się z takiego podejścia do gospodarki i społeczeństwa.
Czy w gąszczu złych wiadomości, pocieszający może być stały, niski poziom bezrobocia w Polsce?
Tak, tylko politycy PiS masowo wykorzystują te dane. Gdy ktoś krytykuje rząd, to posłowie PiS szybko podają statystyki dotyczące bezrobocia. U nas niskie bezrobocie wynika z wielu czynników i z żadnych z nich nie ma nic wspólnego Prawo i Sprawiedliwość. Po pierwsze wśród krajów UE, Polska wciąż jest biedniejszym krajem, dlatego musimy więcej i ciężej pracować. Po drugie, jesteśmy krajem, w którym stale rozwija się biznes państwowy i międzynarodowy, a to powoduje, że jesteśmy rynkiem tańszego pracownika. Już nie taniego, bo w wielu branżach to się zmieniło, jak choćby w IT. Zagraniczny kapitał szuka możliwości zatrudniania u nas, a nie za granicą. Z tego się trzeba cieszyć, bowiem to jest pozytywna rzecz. PiS jednak ma z tym mało wspólnego. Wpływa na ten stan nasza przedsiębiorczość i osobiste ambicje.
Czytaj też:
Hołownia: W wolnej Polsce będzie zielony wicepremierCzytaj też:
Malczewski: Bez eksportu polski sektor mleczarski upadnie
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.