Baty zamiast wdzięczności
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Baty zamiast wdzięczności

Dodano: 
Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk podczas spotkania z uczestnikami Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie.
Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk podczas spotkania z uczestnikami Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie. Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
W rzeczy samej || Wizyta w Polsce szefa ukraińskiego Sejmu, Rusłana Stefanczuka, jednego z najbardziej zaufanych ludzi prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i ideologa partii Sługa Narodu, nie odbiła się, przynajmniej w mediach prawicowych, zbyt głośnym echem.

Faktycznie, pod każdym względem była ona, jak by to powiedzieć, ambarasująca. Otóż marszałek Stefanczuk był gościem specjalnym na Campusie opozycji, imprezie zorganizowanej przez Rafała Trzaskowskiego, której głównym motywem było biczowanie i wyszydzanie obecnego rządu. Ukraiński polityk wystąpił we wspólnym panelu z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, gdzie razem (lub osobno) wzywali do budowy demokracji, co, jak wynikało z kontekstu, o który zadbali organizatorzy, oznaczałoby odsunięcie PiS od władzy. Piękny przykład ścisłej współpracy między ukraińskimi władzami a polską totalną opozycją, nieprawdaż?

Wizycie marszałka Stefanczuka towarzyszyło zaskakujące milczenie żarliwych obrońców rządu i jego ukraińskiej polityki. Przepraszam, udało mi się znaleźć jeden publicznie wyrażony głos zwątpienia, europosła Ryszarda Czarneckiego, który to dostrzegł niestosowność takiego zachowania. Zauważył, że przecież polski rząd robi, co może, wspiera, ile wlezie, jest adwokatem i lobbystą sprawy ukraińskiej, bierze na siebie (i swoich obywateli) ciężar pomocy, a tu nasz najbliższy sojusznik, któremu wszystko byśmy oddali, przyjeżdża do Polski i bierze udział w opozycyjnej hucpie.

Całość dostępna jest w 36/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także