„Sońka” Ignacego Karpowicza, rzecz o zakazanej miłości czasów wojny, to książka urzekająca. Niebezpiecznie uwodząca, choć – zdawać by się mogło – naiwna
Podczas gdy wielu prawicowych publicystów bawi się przekładaniem historycznych klocków, by nas olśnić alternatywną wizją dziejów z nieodłącznymi honorowymi niemieckimi chłopcami w świetnie skrojonych mundurach od Hugo Bossa, Ignacy Karpowicz domaga się po prostu unieważnienia historii. Bo wielkie sprawy przeszkadzają przecież osobistemu szczęściu. Nie wiem, która z postaw jest bardziej infantylna. Nie wiem, która jest bardziej niebezpieczna. Trzeba natomiast przyznać, że „Sońka” jest książką, która potrafi zafascynować. Karpowicz otrzymał bowiem niesamowity dar, dar (…)