Podczas wystąpienia na Forum Ekonomicznym w Karpaczu Jarosław Kaczyński wspominał wizytę w Wiedniu. – Nikt albo prawie nikt z nas nie kwestionował obcości kulturowej. Była ona znana. Nie ukrywam, że ją poczułem, kiedy pierwszy raz byłem na Zachodzie, w Wiedniu i tam zobaczyłem różne rzeczy, których nie będę opisywał. To mi zupełnie wystarczyło, by zobaczyć, że jestem w innej strefie kulturowej, chociaż było to 33 lata temu – mówił.
Kamiński: Przeraża mnie ten fakt
– Kulturowa krytyka Europy, którą przeprowadził, w taki dość powiem szczerze nieudolny sposób, no ale jednak, Jarosław Kaczyński, ona wybrzmiała dokładnie w tym samym dniu panie redaktorze, w którym Władimir Putin podpisał nową doktrynę wojenną Federacji Rosyjskiej, w której jest powiedziane, że armia Federacji Rosyjskiej stoi na straży wartości rosyjskiego miru. I wartości rosyjskiego miru są zdefiniowane jako wartości, które chce atakować Europa, która chce je podważyć – powiedział Michał Kamiński w „Faktach po Faktach” TVN24.
Polityk podkreślił, że "przeraża go" to, że w opisie Europy Jarosław Kaczyński "w niczym nie różni się od Władimira Putina". – Kaczyński widzi te same zagrożenia, które widzi w Europie Władimir Putin, związane z moralnością, związane z tym, że obcy mają mówić nam, co mamy robić i tak dalej. To jest niezwykle niepokojąca zbieżność perspektywy, patrzenia na Europę, patrzenia na postęp, patrzenia na wolność pomiędzy tymi, którzy rządzą w Warszawie a tymi, którzy rządzą w Moskwie – kontynuował wicemarszałek Senatu.
– Dziś ja z dumą panie redaktorze widziałem polskiego premiera w Kijowie, który mówił, że liczy, że Unia przyjmie Ukrainę do siebie, bo Ukraińcy za to umierają, tylko zastanawiam się dlaczego polski premier mówi takie mądre rzeczy w Kijowie, a nie jest w stanie realizować ich w Warszawie – dodał poseł.
Czytaj też:
Waszczykowski: Unia przystawiła polskiemu rządowi pistolet do głowyCzytaj też:
Krasnodębski o zagrożeniu ze strony Zachodu. "Putin nas nie dzieli, ale łączy"