"Od początku rząd PiS był atakowany". Buda: My się na to nie zgadzamy

"Od początku rząd PiS był atakowany". Buda: My się na to nie zgadzamy

Dodano: 
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda
Minister rozwoju i technologii Waldemar BudaŹródło:PAP / Paweł Supernak
Od początku rząd PiS był atakowany za podnoszenie płacy minimalnej – stwierdził minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

W ostatnią środę Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w Polsce w 2023 roku. Rozporządzenie zakłada wzrost pensji minimalnej do 3,49 tys. złotych brutto od 1 stycznia 2023 roku i do 3,6 tys. złotych brutto od 1 lipca 2023 roku – poinformował premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w tej sprawie. Stawka godzinowa ma wynieść odpowiednio 22,8 złotych brutto oraz 23,5 złotych brutto.

Wcześniej rząd proponował płacę minimalną na poziomie do 3 383 złotych brutto od 1 stycznia 2023 roku i do 3 450 złotych brutto od 1 lipca 2023 roku. Minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych miała zaś wzrosnąć odpowiednio do 22,1 złotych brutto od 1 stycznia oraz do 22,5 złotych od 1 lipca przyszłego roku.

Buda: Płaca musi być sprawiedliwa

"Od początku rząd PiS był atakowany za podnoszenie płacy minimalnej. Bezrobocie jest na poziomie najniższym od trzech dekad, ale liberałowie chcą, żeby bogaci byli bogatsi, a zwykli ludzie biedniejsi. My się na to nie zgadzamy, płaca musi być sprawiedliwa" – napisał w środę na portalu społecznościowym Twitter minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

twitter

Polityk Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy dodał do wpisu zrzuty ekranu, przedstawiające tytuły artykułów polskich portali informacyjnych, w tym serwisów ekonomicznych.

Poprawa warunków pracy w Polsce

Przy okazji wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki przedstawił ofertę pracy z czerwca 2014 roku, w której stawka godzinowa wynosiła 2,4 złote brutto. – To jest oferta pracy z czasów rządów Tuska. 4 złote, 5 złotych – ja myślałem, że to były te stawki, które były najniższymi. Otóż okazuje się, że było jeszcze gorzej – ocenił. – Rządy, które przez lata akceptowały pracę za 5 złotych za godzinę naprawdę nie są warte złamanego grosza – oświadczył polityk.

– Chcemy, żeby pracownicy zarabiali jak najwięcej, ale jednocześnie, żeby polska gospodarka kwitła i mogła jak najlepiej sobie radzić w trudnych okolicznościach: covidowych, wojny, putinflacji – zapewnił szef rządu. I podkreślił, że jego rząd "przywraca godność pracy".

Czytaj też:
Zakończyło się spotkanie premiera z ministrami. "Jutro szczegóły"
Czytaj też:
Budżet 2023. Policzono, ile rząd będzie musiał pożyczyć

Źródło: Twitter
Czytaj także