Po „Przedziwnej śmierci Europy” i „Szaleństwie tłumów” Douglasa Murraya, brytyjskiego pisarza nazywającego po imieniu głupstwa, oszustwa, występki oraz zbrodnie, dokonywane w imię obłąkanych, poprawnościowych teorii, nie trzeba specjalnie reklamować.
Teraz, w „Wojnie z Zachodem” dostarcza argumentów na obronę cywilizacji zachodniej atakowanej dosłownie za wszystko, i to nie tylko w Trzecim Świecie, co od biedy można by zrozumieć, lecz także na swoim terenie, przez całe zastępy najprzeróżniejszych popaprańców, znajdujących bądź to szczególne upodobanie w kulturowym masochizmie uprawianym dziś na gigantyczną już skalę, bądź najzwyczajniej kręcących lody i na swoim zaprzaństwie robiącym znakomite interesy.