Martha’s Vineyard to urocza wysepka u wybrzeży stanu Massachusetts, którą szczególnie upodobali sobie bogaci przedstawiciele elit kojarzonych z Partią Demokratyczną. Na tej wyspie swoje posiadłości mają m.in. Barack Obama i Bill Clinton. Ogromne wille bez ogrodzeń, praktycznie zerowa przestępczość, po prostu cisza i spokój – idealne dla ludzi, którzy chcą tu nabrać sił przed rozpoczęciem kolejnego sezonu walki o bardziej sprawiedliwą Amerykę.
W połowie września ta idylla została jednak brutalnie przerwana, gdy na lokalnym lotnisku, gdzie zazwyczaj lądują prywatne samoloty multimilionerów i miliarderów, pojawiły się dwie maszyny, które przywiozły 50 nielegalnych imigrantów z Wenezueli. Na wyspie doszło do wielkiego poruszenia, a lokalne demokratyczne władze od razu ogłosiły, że – mimo najlepszych chęci – na
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.