"Teraz nie ma innych opcji". Propagandysta zaniepokojony po eksplozji na Krymie

"Teraz nie ma innych opcji". Propagandysta zaniepokojony po eksplozji na Krymie

Dodano: 
Siergiej Mardan z "Komsomolskiej Prawdy"
Siergiej Mardan z "Komsomolskiej Prawdy" Źródło: X
Częściowe zniszczenie Mostu Krymskiego wywołało poruszenie wśród kremlowskich propagandystów.

W sobotę nad ranem doszło do potężnej eksplozji na Moście Krymskim. Jak informuje rosyjska agencja informacyjna Ria Novosti, do pożaru doszło w wyniku zapalenia się cysterny z paliwem. Władze rosyjskie przekazały, że w wyniku eksplozji zginęły co najmniej trzy osoby. Tymczasem na udostępnionych nagraniach widać, że wybuchła jedna z przejeżdżających mostem ciężarówek. Nie wiadomo, czy materiały wybuchowe znajdowały się w niej, czy może jakiś inny czynnik doprowadził do eksplozji.

Od chwili ujawnienia informacji o zniszczeniu mostu rozgorzała dyskusja o tym, kto jest odpowiedzialny za to zdarzenie. Podejrzenia padły na ukraińskie służby, którym najbardziej zależało na zniszczeniu infrastruktury. "The Washington Post" utrzymuje, że to właśnie Kijów zaplanował i przeprowadził akcję sabotażu.

"Brutalne przebudzenie"

"Nadszedł czas na wołanie wilka — mówi rosyjski gospodarz. Przyznaje, że rosyjskie media państwowe popełniły błąd, śmiejąc się z Ukraińców i oczekując łatwego zwycięstwa nad 'bezradną Ukrainą', podczas gdy Zachód będzie patrzył w inną stronę. Teraz Rosję czeka brutalne przebudzenie" — poinformowała na Twitterze Julia Davis. Dziennikarka, która otrzymała zakaz wjazdu do Rosji, od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę uważnie analizuje przekaz kremlowskiej propagandy.

W sobotnim wydaniu programu "Sołowiow Live", Siergiej Mardan, pracownik "Komsomolskiej Prawdy" (według doniesień medialnych jest to ulubiona gazeta Władimira Putina), zauważył: – Przez cały dzień będziemy rozmawiać o tym, jak to się stało i co z tego wyniknie. Mogę teraz powiedzieć, że nic dobrego z tego nie wyniknie, to na pewno.

USA pomogły Ukrainie zaatakować most?

Mardan skarżył się, że Rosja najwyraźniej nie doceniła nie tylko Ukraińców, ale także Amerykanów. – Istnieje wysoki poziom pewności, że operacja tej wielkości mogła być zainscenizowana tylko przez zachodnie agencje wywiadowcze", dodał, otwarcie wzywając Rosjan do zaprzestania lekceważenia ukraińskich sił zbrojnych – stwierdził

Dalej propagandysta skrytykował porównywanie strony ukraińskiej do tzw. Państwa Islamskiego (ISIS).

– Porównanie Ukrainy do ISIS jest obraźliwe dla armii rosyjskiej, która walczy z nimi na ogromnym froncie od siedmiu miesięcy... ISIS to współplemieńcy w sandałach zrobionych z opon. Nie mają miast, elektrowni, kolei ani fabryk. Ukraina ma to wszystko. Ukraina to okrutny, zmotywowany, dobrze przygotowany wróg. To wrogi naród, który prowadzi przeciwko nam pełnoprawną wojnę od co najmniej siedmiu i pół miesiąca. My ciągle nazywamy to specjalną operacją wojskową, ale oni prowadzą wojnę... Dobry Boże, nie mogę dalej słuchać tej grubej i lepkiej retoryki, czas przestać mówić o procesie pokojowym (...). Ta retoryka nie wygląda dobrze — w rzeczywistości jest szkodliwa. Od momentu ogłoszenia mobilizacji mówimy o wojnie – ocenił

Stoimy nad przepaścią kolejnej eskalacji. To nieuniknione. Wojnę należy prowadzić na serio albo wcale. Teraz nie mamy innych opcji. Nikt nie pozwoli nam się wycofać, chociaż niektórzy by tego chcieli — i rzeczywiście chcą, żeby tak się stało. Nie powinniśmy mieć co do tego złudzeń – podsumował Siergiej Mardan.

Czytaj też:
Rosja wydaje gigantyczne kwoty na ochronę Mostu Krymskiego. Są wyliczenia

Źródło: X / Julia Davis/onet.pl
Czytaj także