Czy redaktor Tusk opublikuje taśmy?
  • Piotr GabryelAutor:Piotr Gabryel

Czy redaktor Tusk opublikuje taśmy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
PROSTO ZYGZAKIEM

Donald Tusk jakoś nie zdobył się na podziękowanie „Wprost” za ujawnienie nagranych rozmów swoich ministrów, choć podczas konferencji zwołanej krótko po skandalicznym najeździe prokuratury i ABW na redakcję tygodnika przytomnie zauważył: „Tego typu materiały są niebezpieczne, gdy nie są ujawnione”. Po czym, zarzekając się, że „nikt nie miał intencji zablokowania taśm”, choć przecież prokuratorzy i agenci ABW przyszli do „Wprost” po „wszystkie nośniki” (a jak można opublikować później coś, co się oddało?), szef rządu odwołał się do sumień (dziennikarzy? nagrywających?): „Apeluję o natychmiastowe opublikowanie czy ujawnienie wszystkich materiałów”.

Panie Premierze, święte słowa! A zatem czy teraz, kiedy to w istocie w Pana rękach znajdują się rzeczone nagrania – podlegająca Panu ABW ma już podobno w garści pliki z wieloma podsłuchanymi rozmowami, które „są niebezpieczne, gdy nie są ujawnione” – opublikuje je Pan? Czy opublikuje je Pan, by wyeliminować grożące naszemu państwu niebezpieczeństwo, o którym tyle Pan mówił podczas konferencji? Zenuncjacji prokuratury wynika, że na nagraniach, które zdobyła, znajdują się rozmowy kilkudziesięciu osób. W tym kontekście padają nazwiska wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, szefa CBA Pawła Wojtunika, prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, miliardera Jana Kulczyka.

Pytanie, czy pliki z tymi rozmowami jeszcze znajdują się w prokuraturze, czy już zostały przekazane – i to bez zrobienia kopii, co przyznano w przypadku taśm wydanych śledczym przez „Wprost” – do ABW; agencji zależnej od premiera Tuska, który – zachodzi takie podejrzenie – mógł wysłać szefa MSW na negocjacje z prezesem NBP w sprawie warunków wsparcia Platformy przez bank centralny w zbliżającej się walce wyborczej z PiS. A zatem, Panie Premierze, czas odpowiedzieć na własny apel i jak najszybciej ujawnić zapisy podsłuchanych rozmów, „które są niebezpieczne, gdy nie są ujawnione”. Niebezpieczne nie tylko z tego powodu, iż zapewne nigdy nie uzyskamy stuprocentowej pewności, że nagrywający je nie zrobili kopii, które mogłyby być w przyszłości wykorzystywane do szantażowania podsłuchanych ludzi. Niebezpieczne także z tego powodu, że jeśliby nawet dodatkowe kopie tych wszystkich czy tylko niektórych podsłuchanych rozmów nie istniały, to i tak istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa rodzi sytuacja, gdy mają do nich dostęp prokuratorzy i funkcjonariusze ABW, a być może także niektórzy nadzorujący tę agencję politycy.

Jednak – jak wiadomo – gdy Tusk mówi, że coś zrobi dla bezpieczeństwa Polski, nieważne, czy chodzi o armię, niezależność energetyczną, czy zagrażające państwu podsłuchy, to mówi. •

Cały wywiad opublikowany jest w 28/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także