Jak wynika z poniedziałkowych wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, rząd planuje utrzymanie zerowych stawek podatku VAT na żywność po 31 grudnia 2022 r. i rezygnację z pozostałych elementów tarczy antyinflacyjnej w jej obecnej formie.
Komisja Europejska sprzeciwia się stosowaniu przez Warszawę zerowej stawki VAT na gaz ziemny i nawozy sztuczne. Jednocześnie Bruksela nie widzi problemu w utrzymaniu zerowej stawki na produkty żywnościowe (co również jest elementem polskiej tarczy antyinflacyjnej). Jednocześnie Unia Europejska wciąż blokuje Polsce wypłatę środków z KPO.
Prof. Legutko: KE to świat kafkowski
Podczas wywiadu w Radio WNET do sprawy odniósł się prof. Ryszard Legutko. Prowadzący audycję Krzysztof Skowroński zapytał europosła PiS, czy coś w tej sprawie drgnęło.
– To jest sprawa polityczna, nie merytoryczna. To widać wyraźnie. Celem jest utrudnienie życia prowadzące do zmiany polskiego rządu. Taka jest intencja. Wszystko ma charakter kompletnie poza prawny. To są działania poza traktatowe. Traktaty nie dają takiej możliwości, żeby wychodził unijny komisarz i mówił polskiemu parlamentowi, że ma coś tam zmienić – podkreślił prof. Legutko.
– Chciałem zwrócić uwagę na jedną rzecz. Nasz polski komisarz mówił kilka razy publicznie, że sprawy polskie nie są przedmiotem rozważań na posiedzeniu kolegium komisarzy. Wobec tego ja zadaję sobie pytanie – jeżeli nie są przedmiotem rozważań, dyskusji czy decyzji na posiedzeniu kolegium komisarzy KE, to gdzie w Komisji one są rozpatrywane? W jakim formacie? W jakiej komórce tej instytucji? To jest świat kafkowski. Wychodzi pracownik średniego szczebla i nagle puszcza w świat wiadomość, że Polska nie dostanie funduszy strukturalnych. Kto go do tego upoważnił? Na jakiej zasadzie? – powiedział prof. Legutko. Jak dodał, jest to przerażające.
– Mam nadzieję, że bunt będzie narastać i państwa członkowskie zaczną opierać się bardzo mocno tej wszechwładzy i kafkowskiemu sposobowi rządzenia w Europie – dodał.
Prof. Legutko powiedział też, że w Brukseli słychać głosy o tym, że jeżeli przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poczyni jakieś pozytywne gesty w stosunku do Polski, to nie zostanie wybrana na kolejną kadencję. Wskazał, że nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy coś drgnęło na korzyść Polski ws. KPO, ale polscy politycy, którzy obserwują sytuację na miejscu nie są w tym zakresie optymistami, a on sam nie należy do wyjątków.
Czytaj też:
"Klękamy przed Unią". Konfederacja mocno o kolejnej ingerencji BrukseliCzytaj też:
"Inne rozwiązania" w sprawie KPO? Przydacz: Nie wykluczamy