W rozmowie z "Newsweekiem" Pochanke odniosła się m.in. do niedawnej burzy wokół słów prezesa PiS nt. "dawania w szyję". Dziennikarka nie przebierała w słowach. "Banda starych dziadów, małych ajatollahów zgotowała kobietom piekło. Trzyma rękę na kobiecym gardle i brzuchu" – stwierdziła, a cytat ten umieszczono na okładce tygodnika.
W wywiadzie Justyna Pochanke wróciła do sprawy pani Izabeli z Pszczyny. Stwierdziła, że kobieta to ofiara orzeczenia TK z października 2020 r. ws. zakazu aborcji eugenicznej. "Umarła jako ofiara tej strasznej ustawy. Czasami myślę, że powinniśmy urządzać miesięcznice w dniu jej śmierci. Przypominać władzy tę dziewczynę, która umarła na jej rękach. To mogła być moja albo twoja córka. Leżała w szpitalu, a obok stało pięciu Poncjuszów Piłatów, którzy umyli ręce. Umarła w imię ustawy napisanej przez czyścicieli cudzych sumień" – mówi.
Była prezenterka TVN opowiedziała się jako zwolenniczka dopuszczalności aborcji do 12. tygodnia ciąży. "Mam pełne zaufanie do Polek, to nie są samice pożerające swoje młode. Każda kobieta wie, że aborcja to dramatyczna decyzja" – zaznacza.
"Niech Kościół trzyma się z daleka od państwa"
Na pytanie o to, co najbardziej jej się nie podoba w postępowaniu duchownych, odpowiada, że "flirtowanie z władzą". "O Kościele mogę powiedzieć krótko: niech trzyma się z daleka od państwa, od prawa i od Polek. Mam już dosyć dyskusji o płaczących zarodkach i życiu poczętym" – przekonuje Pochanke dodając, że Kościół nie powinien mieszać się w sprawy światopoglądowe, a jeśli chce to robić, to powinien zacząć od siebie.
"Dla Kościoła i polityków wiernych Kościołowi mam propozycję: zamiast zaglądania Polkom pod kołdrę, proszę zajrzeć pod sutanny. Tam jest się z czego rozliczać, jest z czego robić rachunek sumienia i to stamtąd dochodzi płacz dzieci, a nie od zarodków" – stwierdziła rozmówczyni "Newsweeka".
Czytaj też:
Chodakowska: To, co dzieje się w Polsce, jest nieludzkieCzytaj też:
Teksas. Ośrodek aborcyjny zamieniony na centrum pomocy kobietom w ciąży