Paweł Szrot powiedział podczas rozmowy na antenie Radia WNET, że prezydent Andrzej Duda jest zwolennikiem postulatu przekazania Ukrainie rakiet Patriot. Zapewnił, że jeżeli to nie będzie możliwe prezydent chciałby rozmieszczenia systemów na terytorium Polski.
– Rozmowy z panem prezydentem przedstawicieli rządu też trwają i jeśli było jakieś nieporozumienie, to oczywiście należy je wyjaśniać. Wczoraj się odbyło spotkanie z panem premierem Błaszczakiem. Te spotkania się odbywają zupełnie regularnie i też właściwie byłem przekonany, że te kolejne i regularne spotkanie pozwoli kilka wątpliwości, które wokół tej sprawy narosły rozwiązać – powiedział Szrot.
Stanowisko prezydenta Dudy
Polityk podkreślił, że prezydent Duda podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko. Wskazał, że można je streścić w trzech punktach.
– Po pierwsze pan prezydent, wspierając oczywiście sprawę walki Ukrainy o wolność i niezależność, wzywając wszystkich naszych partnerów z organizacji międzynarodowych do tego wsparcia, jest prezydentem Polski, a to oznacza, że absolutnie priorytetowe jest dla niego bezpieczeństwo Polski i Polaków, terytorium Polski i Polaków – zaznaczył Szrot.
– Po drugie rzeczywiście są opinie ekspertów do spraw wojskowych, którzy wskazują, że z militarnego punktu widzenia te rakiety lepiej zabezpieczałyby terytorium Polski i bezpieczeństwo naszych obywateli, gdyby stacjonowały niedaleko za granicą ukraińską. Pojawiły się takie głosy, pan prezydent je traktuje poważnie i rozumie w tym zakresie stanowisko ministerstwa obrony – stwierdził.
– Po trzecie i najważniejsze, pan prezydent uważa, że jeśli z jakichś powodów przerzut i translokacja tych niemieckich Patriotów na terytorium byłoby niemożliwe, a można tutaj szereg powodów ewentualnych wymieniać oczywiście, politycznych, militarnych to wtedy oczywiście lepszym rozwiązaniem byłoby rozlokowanie tych rakiet na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej niż absolutna i całkowita z nich rezygnacja – powiedział Paweł Szrot.
Zamieszanie wokół niemieckich Patriotów dla Polski
Po tym, jak 15 listopada w Przewodowie doszło do wybuchu ukraińskiej rakiety, niemiecka minister obrony Christine Lambrecht zaoferowała Polsce wsparcie w zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej systemami przeciwrakietowymi Patriot.
Szef MON Mariusz Błaszczak najpierw oświadczył, że z satysfakcją przyjął propozycję Berlina i że zaproponuje, by Patrioty stanęły przy granicy z Ukrainą. Jednak dwa dni później minister zmienił zdanie, informując, że proponowane Polsce systemy Niemcy powinny przekazać Ukrainie.
Czytaj też:
Rosyjska agencja: Polska zmusza Niemcy do wysłania wojsk na UkrainęCzytaj też:
Ukraińskie media cytują słowa premiera Morawieckiego