W ostatnich tygodniach Rosja regularnie atakuje ukraińską infrastrukturę energetyczną, licząc na złamanie oporu ludności cywilnej i zmuszenie władz w Kijowie do rozpoczęcia rokowań pokojowych na warunkach Moskwy.
Prezydent Serbii Aleksandar Vucic stwierdził, że w tej wojnie "każdy wykorzystuje wszystko, co może". – Putin wykorzystuje to, co ma, inni wykorzystują to, co mają – powiedział. – Kiedy inni myśleli, że Ukraina wygrywa, Rosjanie zaczęli lepiej walczyć – dodał.
Według niego konflikt szybko się nie zakończy. – Walka będzie znacznie dłuższa i spodziewam się, że następna zima będzie trudniejsza niż ta. Wojna będzie trwała długo – stwierdził Vucic, którego cytuje agencja UNIAN.
Prezydent Serbii stwierdził również, że "nie jest Rosjaninem, Ukraińcem ani Amerykaninem zamieszanym w to wszystko" i wezwał strony zaangażowane w wojnę do "znalezienia rozwiązania".
Putin prowadzi największą wojnę w Europie od 1945 r.
Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje Zachodu.
Na przełomie września i października Rosja ogłosiła aneksję czterech ukraińskich obwodów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Wcześniej pod lufami rosyjskich karabinów zorganizowano tam pseudoreferenda, których wyniki zostały z góry ustalone w Moskwie.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od władz w Kijowie "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.
Putin powiedział w październiku, że nie żałuje rozpoczęcia "specoperacji" i traktuje wojnę z Ukrainą jako przełomowy moment, w którym "Rosja w końcu oparła się hegemonii Zachodu po dziesięcioleciach upokorzeń od upadku Związku Radzieckiego".
Czytaj też:
Do konfrontacji NATO z Rosją nie dojdzie na Ukrainie? Włoski generał wskazał inny krajCzytaj też:
Kreml reaguje na słowa prezydenta Niemiec o Rosji i Ukrainie