Jego intencją było utworzenie czegoś na kształt Rady ds. Spółek, składającej się z pięciu powoływanych na sześcioletnią kadencję członków – dwóch przez Sejm, dwóch przez Senat i jednego przez prezydenta RP. Rady, od której z kolei zależałoby odwoływanie i powoływanie członków władz niektórych spółek Skarbu Państwa, i nietrudno zgadnąć, kto miałby dziś w tej radzie większość. Projekt – natychmiast w łagodniejszej wersji okrzyknięty mianem „butapren+”, a w ostrzejszej „koryto+” – pojawił się nagle i nie mniej nagle zniknął, pozostawiając za sobą niesmak.
Tymczasem z całą pewnością liderzy Zjednoczonej Prawicy – gdy wypowiadają się na temat konstrukcji przepisów, które stabilizowałyby zarządy spółek Skarbu Państwa – dobrze wiedzą, o czym mówią.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.