Jarosław Kaczyński zainaugurował objazd po Polsce, by wspomóc kampanię Karola Nawrockiego i zmobilizować partyjne kadry do większego zaangażowania w trwającą kampanię prezydencką.
Swoje wystąpienie w Siedlcach Kaczyński rozpoczął od sprawy śmierci swojej współpracowniczki Barbary Skrzypek, którą łączy z przesłuchaniem w prokuraturze. Jego zdaniem Skrzypek "padła ofiarą łotrów, którzy doprowadzili do jej śmierci". – Chcę to jasno powiedzieć, oni dzisiaj się próbują bronić, oni dzisiaj próbują straszyć, ale my się nie przestraszymy – kontynuował Kaczyński.
W dalszej części Kaczyński przeszedł do wyborów prezydenckich. Mówił o Rafale Trzaskowskim, którego określił czerwonym człowiekiem lewicy i Platformie Obywatelskiej oraz o Karolu Nawrockim i swojej formacji politycznej. Wrócił do czasów, kiedy PiS i PO próbowały uformować koalicję po pokonaniu SLD, jednak ostatecznie – zdaniem Kaczyńskiego – z winy Platformy, sojuszu nie zawarto. Polityk wspomniał o błędnej w jego ocenie polityce za rządów PO i przejściu tej partii do formuły "opozycji totalnej", kiedy władzę zdobył PiS. Kaczyński powiedział, że obecnie PO kieruje się zasadą wygłoszoną w latach 40. przez ówczesnego sekretarza partii komunistycznej Władysława Gomułkę – władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy.
Wybory prezydenckie. Kaczyński: Trzaskowski uderzy w niepodległość Polski
Kaczyński powiedział, że rzeczywista agenda Trzaskowskiego będzie uderzeniem w niepodległość Polski. – W to, że jesteśmy obywatelami, że Polska jest państwem, że jest podmiotem w życiu międzynarodowym, że różne decyzje – chociaż już od wielu lat z ograniczeniami – zapadają w naszym kraju – powiedział.
– Mamy to utracić. To nie są żadne przewidywania. Przecież traktaty, które mają do tego prowadzić, są już przygotowywane. Choćby ta rezolucja, o którą nas tak atakują, że jej nie poparliśmy, oznacza przygotowani do pozbawienia Polski uprawnień w najbardziej podstawowych dziedzinach, takich jak obrona, jak dysponowanie pieniędzmi, jak dysponowanie swoimi siłami zbrojnymi. My się na takie rzeczy zgodzić nie możemy – kontynuował prezes PiS.
Polska częścią scentralizowanego państwa podporządkowanego Berlinowi i Brukseli?
Polityk wyraził stanowisko, że stawką wyborów prezydenckich jest zatem Polska niepodległa. – Mamy niepodległość tracić? Mamy się stać [...] częścią scentralizowanego państwa, które będzie w gruncie rzeczy podporządkowane Berlinowi, w jakiejś mierze, bo bardzo się teraz przepycha, Paryżowi i administracji brukselskiej? – mówił Kaczyński. Dodał, że najważniejsze decyzje zapadają w wymienionych stolicach, ale żądza władzy i przywilejów w Brukseli także jest ogromna. – Czy mamy temu podlegać? Czy mamy powoli przestawać być Polakami? To jest dzisiaj naprawdę problem podstawowy – ostrzegł.
Dalej Kaczyński podkreślał, że ekonomiczny los Polski i Polaków jest ściśle związany z kwestią niepodległości.
Czytaj też:
Poseł partii Hołowni: Politycy PiS lubią taniec na trumnachCzytaj też:
"Upolitycznienie level hard". Mocny komentarz Bosaka ws. śmierci Skrzypek
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda