Senyszyn: Kolejna ustawa pisana na zasadzie radzieckiej

Senyszyn: Kolejna ustawa pisana na zasadzie radzieckiej

Dodano: 
Poseł Polskiej Partii Socjalistycznej Joanna Senyszyn
Poseł Polskiej Partii Socjalistycznej Joanna Senyszyn Źródło: PAP / Albert Zawada
W Sejmie odbyła się dyskusja na temat projektu ustawy o komisji weryfikacyjnej. Poseł Senyszyn w imieniu PPS wnioskowała o jego odrzucenie.

We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007 – 2022.

Komisja miałaby funkcjonować przy Kancelarii Premiera. W jej skład ma wejść 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Przewodniczącego tej komisji wyznaczyć ma premier. W skład komisji będą mogły wejść osoby spoza parlamentu i posłowie.

Senyszyn: Zasada radziecka

Sejm, choć na sali było niewielu posłów, wysłuchał 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 3-minutowych oświadczeń w imieniu kół.

W imieniu koła Polskiej Partii Socjalistycznej głos zabrała poseł Joanna Senyszyn. Jej formacja nie popiera ustanowienia proponowanej komisji. Senyszyn oceniła, że PiS rozpoczyna w ten sposób kampanię wyborczą, chcąc urządzić wymierzony w opozycję spektakl polityczny. – Z powodu inflacji coraz gorzej z chlebem, dlatego chcecie dać Polsce igrzyska – powiedziała Senyszyn.

– To kolejna ustawa pisana na radzieckiej zasadzie: dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie. I chcecie uchwalić takie paragrafy, które wyeliminują z przyszłorocznych wyborów część opozycji – powiedziała polityk, wskazując, że już w samym uzasadnieniu ustawy padają dwa nazwiska: Tuska i Pawlaka. – Przez osiem lat nie mogliście niczego udowodnić przed niezawisłymi sądami, więc zdecydowaliście się na powołanie pozasądowego, niekonstytucyjnego organu – dodała.

Senyszyn zwróciła uwagę, że według zapisów projektu 9 członków komisji ma zostać sekretarzami stanu, czyli wiceministrami. – Będą to naprawdę dobre synekury dla osób związanych z PiS-em, bo inni nie zostaną zweryfikowani – oceniła poseł koła PPS.

PiS chce komisji weryfikacyjnej

Podczas dyskusji poseł wnioskodawca Kazimierz Smoliński wskazał, że celem komisji będzie zbadanie i opisanie wpływów rosyjskich zarówno na działalność funkcjonariuszy publicznych oraz kadry kierowniczej wyższego szczebla spółek Skarbu Państwa, jak i innych osób, a także wzruszenie decyzji administracyjnych wydanych wskutek wpływów rosyjskich na szkodę interesu Polski oraz zastosowanie odpowiednich środków zaradczych.

W imieniu klubu PiS głos zabrał Piotr Kaleta. Poseł wyraził poparcie dla projektu. – Powołanie państwowej komisji do spraw badania wpływów „sowietów” na bezpieczeństwo wewnętrzne kraju jest absolutną koniecznością. Poseł powiedział, że „oczyszczenie” kraju z „agentów” i „różnej maści kreatur” jest zadaniem, które nie powinno budzić żadnych wątpliwości.

Kaleta podał przykładowe pytania, na jakie jego zdaniem powinna odpowiedzieć komisja. – Dlaczego podpisany został tak bardzo niekorzystny kontrakt gazowy przez wicepremiera Pawlaka? Dlaczego za rządów naszych poprzedników torpedowano plany budowy gazociągu norweskiego? Dlaczego zostały zatrzymane nowoczesnych bloków węglowych w Kozienicach, w Opolu, Turowie i Jaworznie? Jednocześnie wstrzymane zostały inwestycje w nowe ściany wydobywcze, co groziło całkowitym krachem energetycznym – mówił Kaleta.

Koalicja Obywatelska chce komisji śledczej

Projektowi zdecydowanie sprzeciwia się Koalicja Obywatelska. Reprezentujący to ugrupowanie poseł Marcin Kierwiński rozpoczął swoje wystąpienie od słów, że projekt ten jest jednym z najbardziej kuriozalnych w historii polskiego Sejmu po 1989 roku. Jego zdaniem motywuje go czysta nienawiść i strach przed przegranymi wyborami.

– Przedstawiacie projekt, w którym cyrylica przebija z każdego artykułu. Bo to w Rosji prokurator, policjant, sędzia, mają być z Kremla. To w Rosji tworzy się prawo, które ma uderzać w opozycję i wykluczać lidera opozycji – powiedział Kierwiński, argumentując, że celem komisji jest „dopadnięcie Tuska” i „przykrycie win PiS”.

Poseł KO przekonywał, że rozwiązaniem powinna być sejmowa komisja śledcza. – Ale wy boicie się, ponieważ ona byłaby od was niezależna – mówił do posłów PiS.

W dalszej części przemówienia Kierwiński stwierdził m.in., że zaproponowany projekt ustawy „ma wprowadzić sąd kapturowy, uzbrojony w kompetencje służb specjalnych i prokuratury”. – To twór nieznany w zachodnich demokracjach, ale charakterystyczny dla państw autorytarnych. (…) Ta komisja ma być waszym pomysłem na wybory, propagandowym złotem, bo ona nie ma ustalać faktów, tylko produkować paski nienawiści w Telewizji Publicznej – ocenił polityk KO.

Czytaj też:
"Sowieci", "sąd kapturowy". Pierwsze czytanie projektu ustawy o zbadaniu wpływów rosyjskich
Czytaj też:
"Dopaść Tuska". Szef PO: To będzie komisja pod takim hasłem

Źródło: YouTube, Janusz Jaskółka / DoRzeczy.pl
Czytaj także