No bo ile można obrzydzać ludziom Reagana? Wszystkie chwyty dozwolone, łącznie z operacjami przeprowadzanymi pod fałszywą flagą. Na przykład książka Richarda Bradforda „Orwell. Człowiek naszych czasów” jest reklamowana jako „doskonała biografia” pisarza, nie ma z Orwellem nic wspólnego. Autor „Roku 1984” służy jedynie jako wymówka do nudnej tyrady o tym, jak wielkim kłamczuchem i zagrożeniem dla demokracji jest były prezydent USA i jak przed takimi ancymonkami Orwell nas przestrzegał.
Śmiem twierdzić, że Orwell, obserwując dzisiejsze czasy, stawałby w obronie wolności słowa wraz z Dave’em Chappellem, a szydził sobie z równościowej nowomowy i prania mózgów, które fundują sobie i innym dzisiejsi ideolożkowie (ideolodzy to za duże słowo).
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.