Pytanie padło podczas wywiadu z Gawkowskim na antenie Radia ZET i pochodziło od jednego z widzów. Czy popiera Pan pomysł paszportów węglowych? Czy Lewica poprze śledzenie śladu węglowego polskich obywateli, chciał wiedzieć internauta.
Tzw. Paszport węglowy. Co na to Lewica?
Prowadząca Beata Lubecka postarała się, żeby odpowiedź nie była zbyt wymijająca. Parlamentarzysta Lewicy nie krył się jednak ze swoimi poglądami i otwarcie przyznał, co sądzi na temat kwestii tzw. paszportów węglowych.
– Od lat inwestujemy w zieloną przyszłość, mówimy, że ta zielona przyszłość to też polityka antyemisyjna – zaczął odpowiedź Gawkowski, jednak Lubecka przerwała, przypomniała, że takie pomysły już się w Europie pojawiają i poprosiła o konkretną odpowiedź.
– Tak, tylko chciałbym wytłumaczyć, co to jest, żeby wszyscy wiedzieli. Paszport węglowy to indywidualna emisyjność każdego obywatela. Ta emisyjność indywidualna jest już mierzona – mówił Gawkowski. – Byłby pewien limit, którego nie można przekroczyć – trąciła dziennikarka.
– Nie wiemy, kiedy to będzie, ale przyszłość wskazuje, że prędzej czy później takie limity będą – powiedział Gawkowski. Jego zdaniem w ten sposób "wszyscy musimy wziąć odpowiedzialność za nasze środowisko, bo żyjemy". W ocenie posła bez "paszportu węglowego" "nasze dzieci będą umierały od smogu".
– Czy polityka państwa polskiego powinna zmierzać do tego, żeby emisyjność zmieszać? Powinna. Czy to będzie kiedyś na obywatelu? Myślę, że będzie – stwierdził poseł Lewicy.
twitterCzytaj też:
Likwidacja gotówki. Mentzen: Do czego to doprowadzi, pokazała już Kanada