Podczas poniedziałkowej sesji pytań i odpowiedzi, transmitowanej na portalu społecznościowym Facebook, Mateusz Morawiecki odniósł się do pytania internauty, z jakiego powodu w przeszłości został doradcą ekonomicznym w rządzie Donalda Tuska.
– Byłem wtedy prezesem banku. Mieliśmy wówczas w Polsce do czynienia z wielkim kryzysem ekonomicznym, wielkim kryzysem finansowym – mówił premier.
Morawiecki: Tusk może pluć w brodę
– Mogłem dobrze doradzić w prowadzeniu gospodarki ekipie rządzącej, na czele której stał właśnie Donald Tusk. Myślę, że to on może sobie przede wszystkim pluć teraz w brodę, że z dobrych, bardzo dobrych rad dotyczących uszczelnienia systemu budżetowego wtedy nie skorzystał – stwierdził szef rządu Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy.
– Ja byłem zawsze wychowany w etosie państwowca; osoby, która pomaga, stara się jak najlepiej pomagać w zarządzaniu państwem, zarządzaniu trudnymi procesami. Nie żałuję tego. Uważam, że warto było wówczas skorzystać z tych dobrych sugestii, które miałem, choć przecież nie sam, ale jako jeden ze współpracowników w Radzie Gospodarczej – powiedział Mateusz Morawiecki.
Sytuacja gospodarcza w Polsce
Polityk poruszył także temat obecnej sytuacji gospodarczej w Polsce. Jak zaznaczył, nie jest jasnowidzem. – Jest bardzo wiele elementów, które wokół obserwuję, czytam, analizuję. Dochodzą do mnie najszerzej rozwinięte ekspertyzy, analizy. Dużo z tych elementów wskazuje na to, że już od marca, kwietnia tego roku będziemy mieli do czynienia z obniżającą się inflacją – oznajmił premier Morawiecki. – Inflacja będzie wyhamowana i w kolejnych miesiącach będzie dążyła w kierunku inflacji jednocyfrowej – dodał.
Przypomnijmy, iż inflacja konsumencka w Polsce wyniosła 17,5 proc. w ujęciu rocznym w listopadzie 2022 roku, o czym poinformował w grudniu Główny Urząd Statystyczny.
Czytaj też:
Premier: Namawiam koalicjantów, żeby dali sobie spokój z drugorzędnymi problemamiCzytaj też:
Ekspert: Polski internet jest podzielony między Tuska i Morawieckiego