Dr Sopiński: Do Polski dotarły niebezpieczne zjawiska znane z zachodnich uczelni

Dr Sopiński: Do Polski dotarły niebezpieczne zjawiska znane z zachodnich uczelni

Dodano: 
Dr Michał Sopiński
Dr Michał SopińskiŹródło:fot. SWWS
Sprawa prof. Marcina Warchoła, która będzie się toczyć na Uniwersytecie Warszawskim pokazuje, że bardzo niebezpieczne zjawiska, które miały miejsce na zachodnich uczelniach, dotarły niestety już do Polski – mówi dr Michał Sopiński, prorektor ds. rozwoju Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości.

DoRzeczy.pl: Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł może stracić pracę na Uniwersytecie Warszawskim. Powodem jest jego wpis dotyczący Sylwestra Marzeń organizowanego przez TVP. Czy uprawniona jest opinia, że na polskich uczelniach można mieć jedynie lewicowe poglądy?

Dr Michał Sopiński: Myślę, że sprawa prof. Marcina Warchoła, która będzie się toczyć na Uniwersytecie Warszawskim pokazuje, że różne bardzo niebezpieczne zjawiska, które miały miejsce na zachodnich uczelniach, zwłaszcza w USA, czy Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemczech, dotarły niestety już do Polski.

To znaczy?

Mówię tutaj o dwóch antykulturach, mianowicie o „cancel culture”, oraz wokeizmie, czyli zjawisku, które narodziło się w Stanach Zjednoczonych i zakłada politykę ideologicznej urawniłowkina najlepszych amerykańskich uniwersytetach poprzez rugowanie z tych uniwersytetów wartości konserwatywnych, chrześcijańskich - poglądów, które mają na celu stawianie człowieka w centrum badań i zainteresowania. Pojawił się w Polsce trend, który tzw. neo-marksistowska lewica realizuje w USA już od kilkunastu lat. Mogę powiedzieć z całą mocą, że w USA, gdy rozmawia się z profesorami i wykładowcami, to oni mówią, że swoboda prowadzenia badań oraz swoboda wypowiedzi jest bardzo ograniczona, ponieważ można mówić tylko to, co jest zgodnie z tzw. poprawnością polityczną.

Czyli kolejny raz z USA wylała się niebezpieczna trucizna, która zalewa świat?

Niestety. Trafiło to już do Polski i dziś prof. Marcin Warchoł, który skomentował poza godzinami pracy na UW fakt, że na koncercie wykonawcy występują z opaskami, które promują pewną ideologię LGBT+, i zrobił to w sposób dosadny, ale jednak poza godzinami pracy, jest stawiany pod pręgierz przez przedstawicieli polskiej „cancel culture” oraz wokeismu.

Wiceministrowi grozi w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne, po którym może stracić pracę. Jak pan ocenia ten wniosek?

Sam wniosek jest niewłaściwie sformułowany. Wskazuje się w nim – a czyni to inny profesor UW Jakub Urbanik, notabene znany działacz LGBT – że de facto na Uniwersytecie Warszawskim nie powinno być innych poglądów niż te, które są zgodne z ideologią LGBT. W świetle tego wniosku każdy, kto prezentuje inny pogląd, powinien być z Uniwersytetu rugowany. Wnioskodawca podpiera się tutaj prawami człowieka, zasadniczo opatrznie rozumiejąc te prawa.

Jak sprawa może się zakończyć?

Liczę tutaj na zdolność do prawidłowego osądu tej sprawy przez pana rektora UW prof. Alojzego Nowaka oraz przez rzeczników dyscyplinarnych, którzy powinni pozostawić ten wniosek bez odpowiedzi, nie wszczynając postępowania. Mam ku temu jednak pewne obawy, bowiem jednym z członków komisji dyscyplinarnych na UW jest chociażby prof. Maciej Górecki, którego bardzo ostre opinie i sformułowania odmawiające człowieczeństwa politykom Zjednoczonej Prawicy, są obecne w przestrzeni medialnej i nikt z nimi nie próbuje zrobić porządku. Natomiast wyrażenie swojego światopoglądu aksjologicznego i negatywnego stosunku do określonej ideologii politycznej przez prof. Warchoła miałoby być karane postępowaniem dyscyplinarnym. To niedorzeczne. Według mnie jest to pierwszy krok ku temu, aby z przestrzeni publicznej w ogólne eliminować wykładowców spełniających określonych kryteriów ideologicznych. Ograniczanie wolności wypowiedzi smuci mnie tym bardziej, że to właśnie na Uniwersytecie Warszawskim ukończyłem studia i uzyskałem stopień doktora nauk prawnych.

Czytaj też:
Warchoł zagrożony usunięciem z UW. Jest stanowisko resortu edukacji
Czytaj też:
Wiceminister: Wyraziłem swoje zdanie, grozi mi się usunięciem z UW

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także