Na środę zaplanowano pierwsze sejmowe czytanie projektu noweli ustawy o SN. Nowelizacja ma być wypełnieniem "kamienia milowego" dotyczącego uruchomienia środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
Projekt zakłada przeniesienie spraw dyscyplinarnych sędziów z Izby Odpowiedzialności Zawodowej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Poprawki do noweli ustawy o SN
Opozycja już zapowiedziała poprawki do projektu noweli ustawy o SN. Propozycja Polskiego Stronnictwa Ludowego przewiduje, że sprawy dyscyplinarne sędziów będą mogły być rozpatrywane wyłącznie przez sędziów z minimum 7-letnim stażem pracy. Ponadto, Koalicja Obywatelska, Lewica, PSL i Polska 2050 chcą powierzenia spraw dyscyplinarnych sędziów Izbie Karnej Sądu Najwyższego, przywrócenia dawnego trybu wyboru KRS, a także uchylenia "ustawy kagańcowej".
Spór w sprawie nowelizacji toczy się także wewnątrz obozu władzy. Zdaniem Jana Kanthaka, rozmowy pozwalają uściślić stanowiska. – Szukamy pola, które byłoby możliwe do zaakceptowania przez obie strony. Znamy jednak stanowisko Unii Europejskiej, więc ta ustawa nie może być poważnie zmieniana czy przebudowywana – powiedział wiceminister aktywów państwowych w trakcie wtorkowego wydania programu "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News.
"Elity, które dążą do zmiany władzy"
Polityk Solidarnej Polski zauważył, że w ocenie jego formacji, kwestia funduszy europejskich i KPO jest wykorzystywana politycznie przez brukselskie elity, które dążą do zmiany władzy w Polsce. – Widzimy, jakie jest nastawienie w Brukseli zarówno do Polski, jak i do prawicowych rządów w UE – stwierdził.
– Premier Mateusz Morawiecki ma więcej zaufania do brukselskich elit niż my, chociaż nie powiedziałbym, że jest naiwniakiem – podkreślił Jan Kanthak i dodał, iż "to Solidarna Polska od dawna mówi, że polityka ustępstw wobec Unii nie przynosi żadnych dobrych skutków".
Czytaj też:
Nowela ustawy o SN. Morawiecki: Musi gwarantować nienaruszalność konstytucjiCzytaj też:
Nowela ustawy o SN. Oto, co zakładają poprawki opozycji