Od początku || Słyszymy ciągle, że nie na miejscu jest zwracanie uwagi na parcelację polskiej
suwerenności przez Unię Europejską, gdy na naszych granicach toczy się wojna.
Stanowisko to jest logiczne, w logice – jak pisał w czasie niemieckiej okupacji Andrzej Trzebiński – „demagogii przemocy”. Wojny bowiem mijają, przychodzi pokój, przemoc ustaje albo – zmienia formę.
Dziś jesteśmy pupilem koalicji wspierającej Ukrainę. Polubił nas nawet – i to przeciw Niemcom – Guy Verhofstadt. Dobrze przynajmniej, że przestał nam ubliżać w języku Putina o potrzebie denazyfikacji Polski. Dziś przestał, dziś to język Putina, choć nawet dziś nie wszyscy to słyszą. Języki zresztą żyją znacznie dłużej niż ludzie.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.