Były oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego miał przekazać anonimowo "Gazecie Wyborczej", że w latach 2009 – 2014 obecny prezes PKN Orlen Daniel Obajtek był "zarejestrowany jako konsultant lub osobowe źródło informacji Delegatury ABW w Krakowie". Na tę listę miała go wciągnąć Beata Z., która zajmowała się ochroną ekonomicznych interesów państwa.
Według relacji "Wyborczej", Z. odeszła z ABW w 2017 roku, a niedługo potem została zatrudniona w jednej ze spółek – córek koncernu paliwowo-energetycznego – Orlen Ochrona, gdzie zajęła się bezpieczeństwem infrastruktury, za co miała zarabiać 15 tys. złotych miesięcznie.
Zgodnie z doniesieniami, w marcu 2022 roku Beata Z. została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za "defraudację funduszu operacyjnego ABW".
Kroki prawne
W środę biuro prasowe PKN Orlen opublikowało w mediach społecznościowych stanowisko mecenasa Macieja Zaborowskiego, pełnomocnika prezesa Daniela Obajtka. Oświadczenie jest związane z kolejną publikacją "Gazety Wyborczej".
"Ponownie podkreślam, że całkowicie nieprawdziwa jest informacja o jakiejkolwiek współpracy Pana Daniela Obajtka z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w szczególności w charakterze konsultanta czy też osobowego źródła informacji (...). Całkowicie nieuprawnione, a zarazem naruszające dobra osobiste Pana Daniela Obajtka jest jakiekolwiek łączenie jego osoby ze śmiercią funkcjonariusza ABW opisywaną przez dziennik »Gazeta Wyborcza« w dzisiejszej publikacji. Po raz kolejny zdecydowanie podkreślam również, że wobec Pana Daniela Obajtka żaden sąd nie wydał nigdy wyroku stwierdzającego popełnienie przez niego jakiegokolwiek przestępstwa" – możemy przeczytać.
Co ważne, mecenas Zaborowski poinformował, że w związku z publikacjami dziennikarzy, "podjęte zostały kroki mające na celu ochronę dobrego imienia pana Obajtka".