A że ostatnie zwycięstwa wyborcze uczą, iż Polacy lubią dostawać prezenty i nie zawracać sobie przy tym głowy myśleniem, skąd się one biorą, czyli kto się na nie musi składać? Tak, właśnie to niechybnie sprawi, że wkrótce wyścig populistów uczyni z Polski arenę nie lada starcia.
Jedni będą chcieli obecne „500+” zamienić na „700+”, a inni – na „1000+”. Bo i dlaczegóżby nie? Od przerzucania się obietnicami pęcznieć będzie „kredkowe”, zresztą już w grze pojawiła się obietnica laptopów od rządu PiS dla uczniów za prawie miliard złotych (!), a także przeróżne oferty finansowania rodzinom zakupu mieszkań. Partie prześcigać się będą w obietnicach wprowadzenia przez siebie – jeśli tylko wyborcy obdarzą ich władzą – kolejnych tarcz antyinflacyjnych i dodatków: na węgiel, gaz, prąd, benzynę i na co tylko jeszcze się da.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.