Niemiecki publicysta uderza w Scholza: Kiedy przestanie się chować?

Niemiecki publicysta uderza w Scholza: Kiedy przestanie się chować?

Dodano: 
Prezydent USA Joe Biden i kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Prezydent USA Joe Biden i kanclerz Niemiec Olaf Scholz Źródło:PAP / Sean Gallup / POOL
Publicysta skrytykował na łamach "Der Spiegel" postawę kanclerza Scholza. Zarzuca mu "chowanie się za plecami Bidena".

Jak długo jeszcze kanclerz Olaf Scholz będzie się chował za plecami prezydenta USA Joe Bidena? – pyta publicysta tygodnika "Der Spiegel". Artykuł cytuje serwis Deutsche Welle.

"Zamiast samemu objąć przywództwo, kanclerz w kwestiach dotyczących obronności kurczowo trzyma się Stanów Zjednoczonych. Prowadzenie przez dłuższy czas takiej polityki nie może się skończyć dobrze" – pisze Konstantin von Hammerstein.

"U Olafa Scholza nie widać skłonności do wątpienia w samego siebie. Kanclerz jest przekonany, że niewielu polityków może mu powiedzieć, co jest grane. Do tych nielicznych należy amerykański prezydent. Scholz chętnie podąża jego śladem. Dopiero wtedy, gdy Biden zapewnił, że wyśle na Ukrainę swoje czołgi, kanclerz zgodził się na dostawę Leopard 2" – tłumaczy autor.

Jednocześnie Hammerstein zastrzegł, że fakt, iż Biden należy do ścisłych sojuszników Niemiec, nie jest błędem. Dzięki niemu Ukraińcy mogli wytrzymać rosyjski atak, bez wciągnięcia do wojny NATO. Lekkomyślnością byłoby jednak myślenie, że ten stan będzie trwał wiecznie – przekonuje komentator.

Niemcy przejmą rolę USA?

Zdaniem "Spiegla" Joe Biden jest prawdopodobnie ostatnim prezydentem USA stawiającym na pierwszym miejscu transatlantyckie więzi. Jeżeli za dwa lata władzę w Ameryce przejmą znów Republikanie, to bardziej zaangażują się militarnie w Azji – kosztem Europy.

W tekście pada pytanie, czy Niemcy są gotowe na przejęcie odpowiedzialności za obronę Europy? "Co można sądzić o sojusznikach, którzy w przypadku konfliktu wolą stać z boku?" – pyta dziennikarz.

Hammerstein przypomina, że ogłaszając tuż po agresji Rosji na Ukrainę "przełom" w polityce Niemiec, Scholz rozbudził u europejskich sąsiadów wielkie nadzieje. "Po upływie roku obserwują oni z irytacją, jak Scholz słownie rezerwuje dla swojego kraju rolę przywódczą, lecz w praktyce chowa się za plecami Amerykanów. A przecież dla wszystkich jest jasne, że w przypadku wycofania się Ameryki, to Niemcy muszą odegrać kluczową rolę w obronie Europy" – czytamy.

Czytaj też:
Joe Biden przyleci do Polski. Biały Dom potwierdził i podał datę

Źródło: Deutsche Welle / "Der Spiegel"
Czytaj także